Czy szpitale wreszcie się połączą?

W Wałczu radni powiatowi podjęli niedawno uchwałę o połączeniu tamtejszego szpitala wojskowego z cywilną lecznicą. Marek Femlak, lekarz i żarski radny powiatowy uważa, że jak najprędzej należy to zrobić i w naszym regionie.

Dyskusja o tym, ile szpitali ma być w mieście, toczy się od kilku lat. Próby połączenia szpitala wojskowego z powiatową lecznicą do tej pory nie udały się, gdyż przeszkodą była podległość jednostek. - Teraz sytuacja jest zupełnie inna, jeżeli w Wałczu podjęto taką uchwałę, ro w Żarach też jest to możliwe - mówi Marek Femlak, przewodniczący komisji zdrowia w radzie powiatu. Jego zdaniem szpital wojskowy może przejąć istniejące oddziały powiatowego wraz z personelem. Powstałby jeden silny, duży szpital, który liczyłby się w regionie.

Podobnego zdania jest i Sławomir Gaik, dyrektor 105. szpitala wojskowego: - Sami nie damy rady zapewnić opieki medycznej dla całego powiatu, przydadzą się i oddziały ze "Szpitala na wyspie". Nie widzę żadnych przeszkód do połączenia naszych lecznic. Będzie to z korzyścią dla pacjentów i dla personelu - zaznacza.

Lekarze i pozostały personel w "Szpitalu na wyspie" nie chcą się wypowiadać na temat połączenia. - To sprawa polityczna, decyzja należy do starosty - ucinają. Niektórzy czują się zagrożeni, bo nie mają pewności, czy dostaną pracę po połączeniu placówek. Dyrektor "Szpitala na wyspie" Wiesław Olszański też odmówił komentarza.

W piątek nie udało nam się skontaktować ze starostą Markiem Cieślakiem i poznać jego opinii w tej sprawie. Jacek Brzeziński, przewodniczący rady powiatu jest przekonany, że szpital wojskowy z pewnością znajdzie się w krajowej sieci lecznic. - Wtedy może się okazać, że w tej sieci nie ma powiatowej lecznicy. Dlatego w naszym interesie jest dogadać się i połączyć na zdrowych zasadach - stwierdził w piątek.