Czy Kargowa doczeka się w końcu stacji paliw?

Powód? Burmistrz dostał już od Orlenu analizę ekonomiczną, z której wynika, że koncern paliwowy jest zainteresowany ponownym uruchomieniem działalności w Kargowej. - Zachowuję umiarkowany optymizm, ale z pewnością zrobiliśmy kolejny, duży krok naprzód w kierunku pozytywnego zakończenia sprawy - przyznaje Fabiś. - Co najważniejsze, w naszych rozmowach coraz więcej pojawia się konkretów. Nie dyskutujemy już o tym, czy będzie stacja, ale o tym gdzie będzie. Choć to właściwie już przesądzone, bo działka za stadionem odpowiada inwestorowi.

Zdaniem burmistrza teraz tylko kwestią czasu jest zamiana własności gruntów. Gmina przejmie na własność teren starej stacji, w zamian za to odda docelową lokalizację tej nowej, czyli grunt za stadionem. - Wcześniej jednak chcielibyśmy, żeby Orlen zrekultywował grunty pod niedziałającym obiektem. Liczę na to, że wspomniana zamiana nastąpi jeszcze w wakacje, a wtedy budowa stacji będzie już tylko kwestią czasu - dodaje Fabiś.

Przypomnijmy, ta sprawa od dawna budzi w gminie wielkie emocje. Kilku mieszkańców dwa lata temu zaprotestowało przeciwko rozbudowie stacji w centrum. Inwestor zrezygnował więc w ogóle z prowadzenia punktu. To z kolei spowodowało, że kargowianie chcąc zatankować swoje samochody, muszą jeździć do innych miast.

W pomoc mieszkańcom mocno włączył się m.in. poseł Józef Zych. W ubiegłym tygodniu nestor polskiej polityki spotkał się w Warszawie z dyrektorem wykonawczym Orlenu. Tam zapoznał się ze wspomnianą analizą ekonomiczną, którą przygotowuje koncern. Władze Kargowej liczą, że nowo wskazana lokalizacja zmieni nastawienie Orlenu. Pokazują też inne argumenty. - Do tej pory koncern wyliczał, że w naszej gminie zarejestrowanych jest 3.800 pojazdów. Tymczasem sprawdziliśmy w starostwie powiatowym. Mamy aż 5.800 aut - mówi Fabiś. I przy okazji chętnie porównuje się z Babimostem. Sąsiadowi udało się przekonać Orlen. Tam szybko i bez większych komplikacji udało się stację paliw wynieść z centrum miasta w okolice obwodnicy.