Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy do podnowosolskich wsi wrócą autobusy?

(jan)
Umowa z MZK Żagań obowiązuje do końca 2014 roku.
Umowa z MZK Żagań obowiązuje do końca 2014 roku. Filip Pobihuszka
Za kilka miesięcy nowosolski magistrat rozpocznie prace nad kolejnym przetargiem, związanym z organizacją miejskiej komunikacji. Okazuje się, że jest gotowy uwzględnić w nim także połączenia podmiejskie. Ale...

"Jesteśmy odcięci od świata!". To dramatyczne zdanie chyba najczęściej pojawiało się na naszych łamach po zmianach w komunikacji, jakie nastąpiły w Nowej Soli i okolicach od maja 2013 roku. Przypomnijmy: po wygraniu przetargu przez MZK Żagań, kursy autobusów ograniczono jedynie do granic administracyjnych Nowej Soli.

W praktyce oznaczało to likwidację połączeń z okolicznymi wsiami, znajdującymi się pod administracją gminy wiejskiej Nowa Sól oraz gminy Otyń. A jak pokazało życie, skromne budżety wspomnianych samorządów nie były w stanie udźwignąć ciężaru związanego z obowiązkiem zagwarantowania komunikacji swoim mieszkańcom. Do wsi z dnia na dzień przestały więc jeździć regularne autobusy - kursy ograniczały się w większości tylko do kilku podstawowych (np. tak, aby zabrać dzieci do szkoły). Na łamach "Gazety Lubuskiej" wielokrotnie opisywaliśmy problemy m.in. mieszkańców Nowego Żabna, Starego Stawu, Ciepielowa itd.

Podczas ostatniej sesji gminy wiejskiej Nowa Sól temat powrócił, właśnie za sprawą sołtysa ostatniej z wymienionych wsi. Wykorzystując obecność na sali wiceprezydenta Nowej Soli Jacka Milewskiego (przybył na zaproszenie radnych w sprawie omówienia działań w ramach Nowosolskiego Obszaru Funkcjonalnego), zapytał włodarza o ten palący problem.

Czy istnieje jakakolwiek szansa na zmianę obecnej sytuacji?
- W drugim półroczu tego roku będziemy przygotowywać kolejny przetarg (umowa z MZK Żagań obowiązuje do końca 2014 roku, dop. red.) - odpowiadał sołtysowi J. Milewski. - Mogę powiedzieć, że rozmawialiśmy już z wójtami na temat możliwości rozwiązania wspomnianego problemu i uznaliśmy, że będziemy gotowi uwzględnić we wspomnianym przetargu także połączenia podmiejskie - tłumaczył włodarz Nowej Soli. Jak jednak dodawał, będzie to możliwe tylko pod jednym warunkiem: gmina wiejska oraz gmina Otyń będą musiały pokryć część opłat, związanych z kursami do ich wsi. - Każda z gmin będzie musiała partycypować w kosztach. Bez współfinansowania komunikacji, nic się niestety nie zmieni - zaznaczał J. Milewski.

Co na to wójt? Jarosław Dykiel doskonale zna problemy mieszkańców, jednak, jak mówił, sytuacja nie jest prosta. - Jesteśmy specyficzną gminą, nie przelotową, ale tzw. "gwiaździstą" na mapie, przez co finansowanie kursów wiąże się ze sporymi kosztami - tłumaczył. - A przed chwilą dyskutowali państwo nad dopłatami do wody, co już było dużym problemem - mówił, zwracając się w stronę radnych. - Musimy pamiętać, że tutaj także trzeba będzie dopłacać, a zdarzały się przecież sytuacje, że autobusy "woziły powietrze" - dodawał.

Wiceprezydent zaproponował jednak radnym pewne rozwiązanie. - Możemy umówić się w ten sposób, że podczas przygotowywania kolejnego przetargu, a myślę, że będzie to w okolicach wakacji, spróbujemy zasymulować koszty związane z uwzględnieniem komunikacji do gmin ościennych. Sprawdzimy po prostu, ile mniej więcej to może kosztować - sugerował J. Milewski. - Wtedy państwo będziecie mieli czas, aby przedyskutować temat w swoim gronie i zdecydować, czy wchodzicie w to, czy nie - dodawał wiceprezydent.
Co z tego wyjdzie? Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska