Impreza odbyła się w Białymstoku, kilka dni po finale You Can Dance. Transmitował ją na żywo TVN. O co chodzi? Podczas jednego z programów Mucha i Piróg - w tej edycji oceniali uczestników - postanowili udowodnić sobie, kto lepiej przygotuje tancerzy. W maju rozpoczęły się castingi. Mucha zaczęła kompletować grupę dziewczyn, Piróg - chłopaków. Skwierzynianka zgłosiła się w ostatniej chwili.
Wystąpiła z koleżanką Joanną Mamys. Zatańczyły, znajomy nagrał film, szybko zmontował i umieścił na portalu internetowym. Do kolejnego etapu zakwalifikowano 36 nagrań, razem 54 osoby, bo wiele występów - tak jak w przypadku dziewczyn ze Skwierzyny - były w duecie. Następny etap był już w Warszawie. Prezentacja odbyła się pod okiem Muchy oraz dwóch znanych choreografów: Mariusza Olszewskiego i Anthony'ego Kyne'a. Najlepsi zakwalifikowali się dalej, a trzecia runda znów polegała na ocenie video w internecie. J. Sokół dostała się do finału z piątym wynikiem, jaj koleżanka, niestety, przepadła. - Najlepsza dwunastka pojechała na warsztaty, ćwiczyłyśmy dziewięć godzin dziennie przez tydzień - opowiada dziewczyna. - Mimo wyczerpujących treningów i tak czułam się jak w bajce. Mieszkaliśmy w Hotelu Gołębiewski, wszystko było do naszej dyspozycji, do tego na co dzień spotykaliśmy ludzie, których wcześniej znaliśmy jedynie z telewizji.
W finale lepsza okazała się grupa Piróga, a zdecydowali o tym telewidzowie. - Chłopcy mieli tak ułożoną choreografię, by pokazać swoje indywidualne możliwości. My tańczyłyśmy bardziej grupowo. To jest chyba powód, że zyskali sobie większą popularność - tłumaczy skwierzynianka. Drużyny zaprezentowały po trzy układy: taniec współczesny, hip hop i mikst. Oprócz widzów oceniało ich także jury w składzie: Katarzyna Skrzynecka, Piotr Gąsowski (tę parę wszyscy kojarzą z TVN-owskim Tańcem z Gwiazdami) i Joanna Chitruszko.
18-latka tańczy od trzeciego roku życia w skwierzyneckiej Nowince. W rodzinie nie jest pierwsza. Jej mama Barbara należała do zespołu ludowego, starsza siostra - Róża także do Nowinki. Zresztą najbliżsi są jej największymi kibicami. Licealistka osiągnęła już bardzo wiele. Jest m.in. trzykrotną mistrzynią świata w disco freestyle i street dance show. Lecz przyznaje, że sukces przed kamerami zmobilizował ją jeszcze bardziej do ciężkiej pracy. - Wiem, co chcę robić. Cieszę się, że kolejne osoby doceniły moją pracę - mówi. Trenuje prawie codziennie po kilka godzin, świetnie czuje się w freestyle'u z elementami akrobatycznymi i tańcu współczesnym: - Czasem jestem zmęczona, ale za bardzo kocham taniec, by się do niego zniechęcić - przyznaje.
Co dalej? J. Sokół jest oczywiście wielką fanką You Can Dance. Zna tegorocznego zwycięzcę Kubę Jóźwiaka, który tańczył w zaprzyjaźnionym zespole i przyjeżdżał do Skwierzyny na występy. Dziewczyna jeszcze nie próbowała swych sił w popularnym show, ale teraz może zmieni zdanie. - Ten program to jedyne szansa dla tancerzy, by się wybić. Szczególnie z małych miejscowości - twierdzi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?