MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czołowe zderzenie, milczenie posła i poszkodowany kierowca. Sprawa wypadku posła Sługockiego w TVP

Janusz Życzkowski
Okoliczności wypadku Waldemara Sługockiego (PO) pokazane w ogólnopolskiej telewizji. Wątpliwości dotyczące wyjaśniania przebiegu zdarzenia, milczenie posła po wcześniejszym przyznaniu się do winy oraz trudna sytuacja poszkodowanego kierowcy opisał magazyn interwencyjny Alarm w TVP1.

Tematem zajął się dziennikarz śledczy Maciej Piotrowski, który jako pierwszy przeprowadził rozmowę z kierowcą drugiego auta, panem Robertem Gładkim. To on feralnego wieczoru 28 stycznia br. na ul. Olimpijskiej w Drzonkowie prowadził auto, w które wjechał poseł Sługocki.

Jest wieczór, godzina 21., wracam z zakupów dla dzieci, widzę jak z naprzeciwka jedzie pojazd z nadmierną prędkością i przecina oś jezdni. Miałem trzy sekundy na wykonanie manewru skrętu w prawo. Nastąpiło uderzenie, zapadła ciemność, wybuchły poduszki powietrzne – relacjonował poszkodowany kierowca.

Kamera TVP odwiedziła miejsce wypadku gdzie przeprowadzono wizję lokalną. Tam reporter spotkał mieszkańców, którzy byli świadkami akcji ratunkowej. Ci potwierdzili, że tuż po zderzeniu poseł Sługocki przyznawał się do spowodowania wypadku.

- To mogę potwierdzić i to zeznałam na policji. Jako pierwsza podeszłam do niego, do samochodu. Otworzył drzwi, uskarżał się na ból brzucha. Wysiadł z samochodu. Mówiłam, żeby usiadł, bo może upaść i coś mu się stanie. Mimo wszystko podszedł do kierowcy, z którym się zderzył i go przepraszał – powiedziała mieszkanka pobliskiego domu, a jej słowa potwierdzała także matka pana Roberta, która rozmawiała z posłem na miejscu zdarzenia.

W reportażu pojawia się także hipoteza dotycząca możliwych przyczyn wypadku. Jeden z mieszkańców przypuszcza, że powodem był telefon komórkowy.

- Mógł używać telefonu, bo pierwsze co, to go szukał. Gdyby miał go w kieszeni, to by nie wypadł, a tak leżał gdzieś w samochodzie. Sam nie pojechał przecież na czołówę, coś musiało odwrócić jego uwagę – relacjonował mężczyzna mieszkający przy łuku drogi, na którym doszło do zderzenia. On również widział, że wskazówka prędkościomierza w aucie parlamentarzysty zatrzymała się na wartości 70 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 40 km/h.

Mimo problemów Maciej Piotrowski dociera również do samego posła. Umówienie się na rozmowę nie było łatwe. Waldemar Sługocki odmawiał i odwoływał wcześniej zaplanowane terminy spotkania. Ostatecznie, dzięki fortelowi stanął przed kamerą.

- Proszę panie redaktorze o uszanowanie tego, aby sprawą zajęły się stosowne organy państwa. To tyle co mam do powiedzenia w tej sprawie – ucinał szef lubuskich struktur Platformy Obywatelskiej.
- Czy pan się przyznawał na miejscu do winy? Czy pan przepraszał? – dopytywał reporter.
- Wszystko co miałem do powiedzenia na ten temat, powiedziałem stosownym podmiotom. Proszę wybaczyć, tyle mam tylko do powiedzenia. Dziękuję – odmawiał odpowiedzi poseł.

Z naszych ustaleń wynika, że poseł miał zeznać iż nie pamięta okoliczności wypadku. W związku z tym prokuratura powołała biegłego, który na podstawie dostępnych danych jak zeznania, zdjęcia i ekspertyza stanu technicznego pojazdów, ma ustalić przebieg zdarzenia.

Przeciągającym się postępowaniem zaniepokojony jest pan Robert. W reportażu kierowca mówi, że nie rozumie dlaczego nie przyznano mu statusu poszkodowanego oraz nie określa się, kto ponosi winę. Sprawy nie komentuje policja, a prokuratura czeka na ustalenia biegłego.

Nie mogę pracować, bo jestem na zwolnieniu. Na utrzymaniu mam dwójkę dzieci. Nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić. Gdzie mam pójść, co zrobić? Wszystko zaczyna mi się totalnie sypać. Wszystko wali się na głowę – mówi smutno pan Robert.

Reportaż dostępny jest na stronie TVP

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska