Pani Janina mieszka w Sieniawie 100 m. od miejsca załadunku węgla. - Przecież z ciężarówek, które jadą przez całą wieś od kopalni do torów sypie się czarny miał i droga już tonie w mazi. Wszędzie jej pełno: bo z ulicy wchodzimy z nią na podwórko i do domów. Od kurzu szare mamy okna i trudno je domyć. A najgorzej jest w suche dni, bo nie ma czym oddychać!
Łukaszewska zwraca uwagę, że interweniowała już w urzędach i w samej kopalni. - Ale oni nie chcą nas słuchać. Nie obchodzi ich to jak my mamy żyć!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?