MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cuda dla zakochanych

Artur Matyszczyk
Karolina Ryczek, Weronika Kosyk, Justyna Pilarska i Ewa Smolarczyk sprzedawały rękodzieła w magistracie. Od wczoraj oferują walentynkowe gadżety w swojej szkole.
Karolina Ryczek, Weronika Kosyk, Justyna Pilarska i Ewa Smolarczyk sprzedawały rękodzieła w magistracie. Od wczoraj oferują walentynkowe gadżety w swojej szkole. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Gipsowe weneckie maski, malowane ręcznie, misterne serduszka i... mnóstwo uśmiechu - uczennice gimnazjum nr 3 rozpoczęły walentynkowy kiermasz.

Miłosne szaleństwo już się rozpoczęło. Św. Walenty i gadżety związane ze świętem zakochanych zapanują w tym tygodniu nad światem.

Uczennice z gimnazjum nr 3 już w piątek rozpoczęły walentynkowy kiermasz. Najpierw dziewczyny postanowiły chwycić za serca urzędników magistratu i starostwa. Od wczoraj swoje ręcznie wykonane cudeńka sprzedają w szkole.

- Ponad 200 serduszek, 80 dużych masek i 40 mniejszych. To proponujemy chętnym - wylicza nauczycielka Teresa Berendt-Klechamer.

Tylko własne pomysły
Szczególnym zainteresowaniem wśród urzędników cieszyły się maski - ręcznie malowane na wzór wenecki. Wszystkie zdobione ręcznie. Każdy gipsowy odlew jest jedyny w swoim rodzaju. Uczennice bowiem nie korzystały z gotowych wzorów, ale z własnych pomysłów.

- Po prostu lubimy to. Chętnie robimy różne gadżety. Szczególnie wtedy, gdy mamy świadomość, że pieniądze z ich sprzedaży idą na cele charytatywne - mówi gimnazjalistka Ewa Smolarczyk.

Pieniądze pozyskane z kiermaszu pójdą na wsparcie dzieci z sierocińca w Zambii. Jedna z podopiecznych tej placówki jest przecież w Świebodzinie, w ramach akcji adopcji dzieci z Afryki.

Warto pomagać innym

- Szczytny cel na pewno mobilizował nas do pracy. Ani przez chwilę się nie wahałyśmy. Warto pomagać innym. A każdy, nawet najdrobniejszy gest, się liczy - dodaje Justyna Pilarska.

Być może dlatego dziewczęta z koła plastycznego przez całe ferie odwiedzały szkołę. Mimo wolnego prawie 20 osób chętnie przychodziło na zajęcia plastyczne. Na nich jeden po drugim powstawały gadżety na kiermasz.

Dziewczyny tak się rozochociły, że już planują wystawienie stoiska z okazji... Wielkanocy. - Pierwszy raz zorganizowaliśmy kiermasz walentynkowy. Widzę, że dziewczynom naprawdę się spodobało. Dlatego od razu po święcie zakochanych, zabieramy się za kolorowe pisanki i inne symbole święta Wielkanocy - mówi T. Berendt-Klechamer.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska