Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić, żebyś odwiedzał muzeum w Drezdenku? Dyrektorka odpowiada na uwagi internautów i mieszkańców

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
EWA KUŁAKOWSKADyrektorką muzeum w Drezdenku jest od 2007 r. Wcześniej od 1988 r. pracowała w Gorzowie. Mieszka w Gorzowie, Drezdenku i na wsi w gminie Dobiegniew. Lubi książki, muzykę (barkową, kiedy czyta i rockową, kiedy sprząta), hoduje koty. - A najbardziej lubię się nudzić, choć zdarza się to rzadko - mówi.
EWA KUŁAKOWSKADyrektorką muzeum w Drezdenku jest od 2007 r. Wcześniej od 1988 r. pracowała w Gorzowie. Mieszka w Gorzowie, Drezdenku i na wsi w gminie Dobiegniew. Lubi książki, muzykę (barkową, kiedy czyta i rockową, kiedy sprząta), hoduje koty. - A najbardziej lubię się nudzić, choć zdarza się to rzadko - mówi. fot. Krzysztof Korsak
- Staramy się o stronę internetową, miejsce na plakaty, a obiecuję pomyśleć także o wsi - mówi Ewa Kułakowska, dyrektorka muzeum w Drezdenku, która odpowiada na uwagi internautów i mieszkańców.

- Gość pisze na naszym forum, że muzeum powinno być czynne także w niedzielę. Czy jest na to szansa?
- Na forum był jeszcze zarzut o tym, że muzeum ma czterech pracowników. Bo teoretycznie jest nas czwórka, ale tylko ja mam pełny etat, a reszta pracuje na pół etatu. Jeżeli osoba na pół etatu pracuje w niedzielę, to dostaje tzw. setki i ma cztery dni wolne. Wtedy rozkłada firmę na łopatki. Wprowadziłam rozwiązanie na telefon, bo innej drogi nie ma. Jeżeli ktoś do nas zadzwoni, a znaleźć nasz numer to żaden problem, wtedy pracownik przychodzi na konkretną godzinę w niedzielę i bierze za to dzień wolny. Poza tym w czasie wakacji wydłużamy we wtorki i czwartki czas pracy o godzinę, czyli do 17.00. A jak ktoś do nas zadzwoni, że chce przyjść później, to też się dostosujemy.

- Bartosz_25 uważa, że przydałaby się dobra strona internetowa z fotogalerią.
- Naszą informację o muzeum mamy zamieszczoną na www.drezdenko.pl. Dajemy też informację na stronie internetowej urzędowej gazety.

- Ale brakuje tam galerii czy aktualności.
- Nie mamy uprawnień do tego, żeby aktualizować stronę urzędową. Ale oczywiście chcemy mieć też własną stronę internetową. Z tego co wiem, urząd pracuje nad nową stroną, do której i my będziemy mieli dostęp. Tam ma być tzw. podstrona muzealna, którą będziemy sami obsługiwać. W tym wypadku nie ma sensu porywać się samemu na jakąś domenę.

- Internauci uważają także, że muzeum za mało się reklamuje.
- W Drezdenku nie ma lokalnego radia czy telewizji. Wiem, że w urzędzie chcą zrobić taki program, który działałby na zasadzie sms-wych powiadomień, np. o imprezach. Proszę mi wierzyć, że będziemy pierwsi, którzy się do tego przyłączą.

- Jest grupa ludzi, która interesuje się tym, co się dzieje w mieście. Ale jest też dużo osób, do których trzeba wyjść, zachęcić ich.
- Można podążać różnymi drogami. Na przykład robimy noce muzeum dwa razy w roku w czasie dużych imprez. W czasie jarmarku przyszło 500 osób. Jeśli byli zadowoleni i zechcą powiedzieć o nas znajomym, to zrobiliśmy sobie niezłą reklamę.

- Ale to też trzeba powiedzieć, że robi się coś takiego. Nie uważa pani, że powinno być więcej reklamy?
- A jaka według pana byłaby skuteczna?

- Na przykład plakaty.
- Mamy pięć stałych miejsc, w których wieszamy plakaty, m.in. w bibliotece i Domu Kultury. Gdzie jeszcze mamy je wieszać? Nie ma do tego miejsc. Osobiście marzy mi się stałe miejsce na informacje o muzeum. Ostatnio pytałam w Urzędzie Miejskim, czy moglibyśmy korzystać z tablicy na placu Wileńskim. Jeżeli będzie pozytywna opinia, to tam zawsze będzie wisiała informacja od nas.

- Maria Staryszak z Gościmia uważa, że jeszcze w Drezdenku to z reklamą jest jako tako, ale już na wieś nie docierają żadne informacje.
- Jest problem z dotarciem na wieś. Trzeba byłoby specjalnie jeździć i wieszać plakaty, a to jest problem przy takiej liczbie pracowników.

- A może poprosić o to ludzi burmistrza, którzy i tak pewnie co jakiś czas wywieszają ogłoszenie, mówić o tym na spotkaniach sołeckich, itp.
- Obiecuję, że pomyślę nad tym.

- Niektórzy mieszkańcy zarzucają, że za rzadko zmieniacie wystawy.
- Na pierwszym i drugim piętrze mamy stałą ekspozycję. Przez kilka lat przetrwa także wystawa historyczna o Drezdenku, którą zrobiliśmy niedawno. Mamy tylko jedną salę wystaw czasowych, która ma tylko 45 mkw. I akurat teraz mamy wystawę z okazji 25-lecia naszego muzeum. Tutaj udzielę też odpowiedzi tym wszystkim, którzy zarzucają nam, że nie sprowadzamy wystaw z innych muzeów. Nie robimy tego, bo muzea nie wypożyczają swoich wystaw muzeom, które nie są pilnowane 24 godziny na dobę.

- A gdyby o to powalczyć i np. wziąć stróża na tydzień?
- Kiedyś byłam w Gliwicach, była tam piękna wystawa rzeczy z żeliwa, które robi tamtejsza huta. Jak zobaczyłam to wszystko, to zaraz zaczęłam namawiać tamtejsze muzeum, czy nie wypożyczyliby nam tego, chociaż na krótki czas. Postawiono nam takie warunki, których ja nie mogłam spełnić, np. zażądano ochroniarza, który ma uprawnienia do pilnowania muzeów. A to byłyby takie wariacki koszty...

- Jakie są plany?
- Za niecały miesiąc będzie 600-lecie bitwy pod Grunwaldem, a Drezdenko miało w niej swój niewielki udział, bo było jedną z przyczyn bitwy. 15 lipca o 20.00, jeśli wszystko się uda, pokażemy przed muzeum słynny film "Krzyżacy" z lat 60. W przyszłym roku chcemy zrobić wystawę fotografii z Kuby i spotkanie z jej autorem, wystawę łemkowską, wystawę zdjęć fotografa przyrodniczego Sebastiana Okołotowicza i spotkanie z nim.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska