MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka w Kalsku

DANIEL SAWICKI
Występująca w klasie A drużyna Obry Trzciel wycofała się z rozgrywek. Powodem takiej decyzji jest odebranie przez Wydział Gier i Dyscypliny Lubuskiego Związku Piłki Nożnej wszystkich punktów zdobytych jesienią przez ten zespół.

Podczas rundy jesiennej kilku rywali Obry miało podejrzenia, że w ekipie z Trzciela grają zawodnicy, którzy występują również w zespołach z Wielkopolski. Powiadomiono o tym fakcie władze LZPN, który postanowił zbadać całą sprawę.

Ucieczka w Kalsku

O tym, że Obra gra nie fair świadczył już przypadek, do którego doszło podczas meczu ligowego w Kalsku. Wówczas, na wniosek drużyny Sokoła, arbiter sprawdził tożsamość piłkarzy Obry. Niestety, jeden z zawodników gości nie poddał się tej procedurze i uciekł. Wobec niestawienia się piłkarza, spotkanie zakończyło się walkowerem dla Sokoła.
Później Obra grała w "kratkę". Jak się okazało, w meczach, w których uczestniczyli podejrzani piłkarze, zespół z Trzciela uzyskiwał punkty. Łącznie w rundzie jesiennej zdobył ich 15.
Dowód w Wielkopolsce
Działacze LZPN wystąpili do Wielkopolskiego ZPN o sprawdzenie, czy zawodnicy ci rzeczywiście grają w zespołach z tego regionu. Okazało się, że czterech z siedmiu podejrzanych piłkarzy Obry jest zgłoszonych w drużynach z Wielkopolski. Są to: Jarosław Konopski i Maciej Paczyk (obaj Sokół Pniewy), Piotr Śron (Obra Zbąszyń) i Waldemar Lotka (LZS Wąsowo). Pozostała trójka: Marcin Łęszczak (Pogoń Lwówek), Marcin Cichocki (Sokół Pniewy) i Paweł Lotka (Polonia Nowy Tomyśl) nie została potwierdzona w swoich rodzimych klubach na sezon 2002/2003, jednak nie została wytransferowana do Obry i grała w niej nielegalnie. Wszystkie spotkania z udziałem tych piłkarzy zostały zweryfikowane jako walkowery na korzyść ich rywali.

Dalej nie gramy

Na wieść o walkowerach i karach dla zawodników, kierownictwo Obry skierowało pismo do LZPN, w którym zawiesza swój udział w rozgrywkach w klasie A w rundzie wiosennej. Pismo podpisało sześciu członków zarządu z prezesem Zenonem Śronem. Jako powód podaje się brak możliwości utrzymania się w klasie A.
- Nie wiedziałem, że nasi piłkarze grają gdzie indziej - usłyszeliśmy od rozżalonego prezesa Obry Z. Śrona. - Kiedy przychodzili do nas, mówili że są wolni. Oni nas oszukali. Być może powinniśmy dopilnować tej sytuacji. Mój syn otrzymał wcześniej zwolnienie z klubu. Trudno, tak wyszło. Wycofanie się z rozgrywek nie jest żadnym protestem. To wspólna decyzja zarządu klubu i Urzędu Gminy. Aby utrzymać się w klasie A, musielibyśmy wygrać wszystkie mecze. Pieniądze, które wydalibyśmy w tej rundzie wolimy przeznaczyć na młodzież. Mamy zdolnych juniorów. Kupimy im dresy i sprzęt do gry. Chcemy za kilka lat zbudować porządny zespół. Teraz w klubie pozostało sześciu seniorów. Reszta to młodzież.

Jawne oszustwo

- Naszym zdaniem doszło do jawnego oszustwa - usłyszeliśmy w wydziale gier LZPN w Zielonej Górze. - Przeciwnicy Obry otrzymają punkty walkowerem. Piłkarze, którzy brali udział w tym procederze mają zawieszone zgłoszenia i nie mogą występować w żadnym zespole. Jeżeli będą grali w swoich drużynach w Wielkopolsce, będzie to nielegalne. Najpierw musieliby zostać wyrejestrowani w naszym związku. Jeżeli zespół wycofa się z rozgrywek będzie to niekorzystne przede wszystkim dla zawodników. W takiej sytuacji zostanie bowiem zdegradowany o dwie ligi, czyli do klasy C.
- W niższych klasach rozgrywkowych takie rzeczy zdarzają się bardzo często - wyjaśnia rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Kociemba. - Przepisy jasno określają, że piłkarz może przynależeć tylko do jednego klubu. Jeżeli ma zgłoszenie w kilku zespołach, jest to całkowicie nielegalne. W tej sytuacji z pewnością posypią się walkowery. Od wyrokowania w takich sprawach są jednak poszczególne związki.

Czubek góry lodowej

Jesienią odkryto oszustwo podczas meczu czwartej ligi pomiędzy Arką Nowa Sól i Łucznikiem Strzelce Krajeńskie, a teraz zdemaskowano kolejny ,,przekręt". Jednak, trudno nie oprzeć się opinii, że takie rzeczy są tylko czubkiem "góry lodowej", a podobnych - niestety - niewykrytych zdarzeń jest bardzo wiele. Być może kolejne udane "akcje" odstraszą nieuczciwych działaczy i graczy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że władze piłkarskie w naszym regionie stworzyły grupę, która z pełną bezwzględnością będzie tropiła podobne zjawiska. Jej członkowie, wyposażeni w bardzo szerokie uprawnienia, mają pojawiać się incognito na meczach wszystkich klas i bacznie przyglądać się drużynom.
Drżyjcie więc wszyscy nieuczciwi!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska