Czy problemy stołecznych zakładów mogą negatywnie wpłynąć na losy kożuchowskiego zakładu?
Z tego co się dowiedzieliśmy, pracownicy Zasetu mogą spać spokojnie. Większość produkcji trafia bowiem do innych firm.
Burmistrz Andrzej Ogrodnik powiedział nam, że o sytuacji rozmawiał z panią prezes, jeszcze przed informacją o bankructwie FSO. - Prowadzili wtedy rozmowy z belgijskim inwestorem, który chciał wejść z produkcją na lokalny rynek. Stawianie hali od podstaw nie wchodziło w grę, potrzebna była już istniejąca, o odpowiednich parametrach. Takimi obiektami dysponuje Zaset, jednak najzwyczajniej w świecie nie mieli już miejsca – mówi A. Ogrodnik. Burmistrz zwraca też uwagę na wyjątkową specyfikę regionu. - Bliskość granicy sprawia, że z jednej strony Zaset ciągle potrzebuje ludzi do prac sezonowych, a z drugiej bezrobocie w naszym mieście ciągle oscyluje w granicach 25 proc. - mówi.
(pif)
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?