Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chociule: Sołtys pracowity jak mrówka

Krzysztof Fedorowicz
Ludzie zastanawiają się, jak Ireneusz Woźny daje sobie ze wszystkim radę. Bo przecież: i wspólnotę mieszkaniową trzyma, i radnym jest, i w pogotowiu jako ratownik jeździ, no i pracuje w straży pożarnej! - mówią.
Ludzie zastanawiają się, jak Ireneusz Woźny daje sobie ze wszystkim radę. Bo przecież: i wspólnotę mieszkaniową trzyma, i radnym jest, i w pogotowiu jako ratownik jeździ, no i pracuje w straży pożarnej! - mówią. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Ireneusz Woźniak od sześciu lat jest sołtysem podświebodzińskiej osady. I - jak przyznają mieszkańcy - zrobił już bardzo dużo!

- Gania, załatwia, robi co może. Widzę, że się bierze za robotę - wylicza Tomasz Szender, który prowadzi sklep spożywczy w Chociulach. - Zrobił w ostatnim czasie drogę przy blokach i chodniki tam się wreszcie pojawiły. I w pozostałej części wsi to samo robi, tam gdzie jeszcze nie ma chodników, wkrótce się pojawią.

Mieszkańcy pamiętają jak Chociule górnicy od ropy i gazu sobie upatrzyli: - Chcieli między domami wieże wiertnicze stawiać, a każdy wie, że smród byłby niemiłosierny. Nasz gospodarz na to nie pozwolił i kopalnię kilkaset metrów za wsią wznieśli - wspomina klient sklepu.

- Dzięki niemu przenieśli kopalnię - potwierdza Szender.

- Super facet! Takich trzeba nam więcej - cieszy się młoda kobieta. - Co ważne: dobry gospodarz. Gdyby nie on, niewiele mielibyśmy we wsi porobionych rzeczy. Latem imprezy nam robi, wszystkim się interesuje, ale jego największa zasługa to chodniki i drogi.

- W porządku jest, tak w ogóle dobrze nastawiony do ludzi - dorzuca Mirosław Lasek. - Dużo zrobił i dzięki niemu mamy plac zabaw. Na pewno jeszcze sporo do zrobienia zostało, gdzieniegdzie chodników brakuje, przystanek odmalować trzeba.

We wsi jest i kanalizacja, i wodociąg, tylko gazociągu brakuje. - No, gazu nie ma, a by się przydał - przyznaje Szender i po chwili zastanowienia dodaje: - Myślę, jak on sobie ze wszystkim daje radę, przecież etatów ma na masakrę! I wspólnotę mieszkaniową trzyma, i radnym jest, i w pogotowiu jako ratownik jeździ, no i w straży pożarnej pracuje.

Woźniak od sześciu lat jest sołtysem. - Zbudowaliśmy plac zabaw z boiskiem do koszykówki i piłki nożnej - mówi z dumą. - Odbywają się tam coroczne festyny. - We wsi powstał chodnik do cmentarza, postarałem się też o zajęcia pozalekcyjne w naszej szkole. W planach mamy budowę szatni na boisku, chcemy też zbudować drogę szutrową do boiska, położyć kostkę granitową przy kościele i chodnik do świątyni.

Sołtys z mieszanymi uczuciami mówi o kopalni: - Tak, rzeczywiście nie pozwoliliśmy górnikom na odwierty w pobliżu zabudowań. Mimo to smród siarkowodoru czasem daje się nam we znaki. Na razie są cztery odwierty, ale zakład górnictwa nafty i gazu obiecał nam, że przy piątym zbuduje instalację, która będzie neutralizowała szkodliwe związki, na pewno będę tego pilnował.

- Nie brak mu charyzmy, a pracowity jak mrówka - zauważa mieszkanka osady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska