MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy rozmawiać

JAKUB SAKRAJDA
- Nie możemy oddać budynku za darmo - podkreśla wójt Zdzisław Krugliński. - Trudno też się zgodzić na rozpijanie mieszkańców.

Dobrosułów leży w gminie Bytnica, kilkanaście kilometrów od Krosna Odrzańskiego. Kilkadziesiąt domów, kościół, budynek po klubie rolnika. Właśnie w nim Leszek Racino i Krystian Drożdż chcą otworzyć bar, a później mały zakład rękodzielnictwa artystycznego. - Mamy szeroki program działalności. Nie nastawiamy się tylko na zyski z knajpy - przekonują. - Byliśmy we Francji, nawiązaliśmy kontakty handlowe. Są tam ludzie zainteresowani kupnem rękodzieł, które mogłyby powstawać w naszym zakładzie. Dalibyśmy pracę kilku mieszkańcom Dobrosułowia.

Chcemy rozmawiać

Pomysł przedstawili w starostwie. - Znam tych młodych ludzi. Spodobało mi się to, co chcą zrobić, dlatego ich poparłem - informuje starosta krośnieński Wiesław Mackowicz. - Rozmawiałem z wójtem Bytnicy. Skierowałem ich również do urzędu pracy, żeby im pomógł.
L. Racino i K. Drożdż twierdzą, że początkowo pomysł spodobał się również wójtowi, ale potem zmienił zdanie: - Nie wiemy, dlaczego tak się stało. Czyżby nie zależało mu na zatrudnieniu ludzi?
Wójt Zdzisław Krugliński tłumaczy, że gmina już dwa razy ogłaszała przetargi na sprzedaż budynku - były specjalnie przygotowane dla L. Racino i K. Drożdża. - Nawet nie daliśmy ogłoszenia w prasie, informację rozwiesiliśmy tylko na tablicach, żeby nikt inny się nie zgłosił. Ale oni nie stanęli do przetargu - mówi wójt. - Mimo to dalej chcemy z nimi rozmawiać. Zaproponowaliśmy sprzedaż budynku za 28 tys. zł. Muszą wpłacić 18 tys. zł gotówką, resztę rozłożymy na raty. Oni jednak chcieliby go najchętniej za darmo.

Wójt ma wątpliwości

- Od samego początku mówiliśmy, że nie przystąpimy do przetargu - informują L. Racino i K. Drożdż. - Nie chcemy budynku za darmo, ale liczymy na preferencyjną cenę. 18 tys. zł? Nie mamy tyle. Poza tym klub wymaga remontu, na który też potrzeba pieniędzy.
Z. Krugliński nie wierzy, że mają jakiekolwiek pieniądze.
- Jeśli jest inaczej, to niech je okażą - mówi. - Przecież jeden z nich nie płaci od lat czynszu i zalega za wodę. Wątpię również w powodzenie przedsięwzięcia. Dostaną budynek, zrobią bar i tylko będą ludzi rozpijać.
- To nie ja zalegam z opłatami, tylko moja mama - wyjaśnia L. Racino. - Wiedziałem, że to plotkarskie środowisko, a wójt zrobi wszystko, żeby innym nie było lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska