Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Cały czas żyjemy w spalonym domu! - alarmuje lokatorka budynku, który przed tygodniem płonął w Raculi

Krzysztof Fedorowicz 68 324 88 19 [email protected]
- Nie mamy gdzie się podziać - nie kryje łez lokatorka Stanisława Tyl. W pożarze spłonął strych domu. Strop od lanej przez strażaków wody jest dziurawy i wilgotny. Może runąć!
- Nie mamy gdzie się podziać - nie kryje łez lokatorka Stanisława Tyl. W pożarze spłonął strych domu. Strop od lanej przez strażaków wody jest dziurawy i wilgotny. Może runąć! fot. Wojciech Waloch
- Pozostawili nas samych sobie, gmina do tej pory nie znalazła dla nas zastępczego mieszkania!

Stanisława Tyl ma 73 lata, podobnie jej mąż. - Nie mamy gdzie się podziać - płacze kobieta. - Brat ma sześcioro dzieci, córka trzech dorosłych synów i męża, a wszyscy gnieżdżą się w małych mieszkaniach. Gdyby było lato, rozbilibyśmy namiot na podwórku, ale na takie rzeczy jest dziś za zimno!
Podczas pożaru, o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu, spłonął strych domu. Strop nad parterem jest miejscami dziurawy i wilgotny - cała woda użyta przez strażaków wsiąkła w ściany i ten sufit. Tym ludziom grozi niebezpieczeństwo!
- W gminie i policji podpisaliśmy papiery, że pozostajemy tu na własną odpowiedzialność, ale co mieliśmy zrobić? - pyta pani Stanisława.

Tymczasem przed tygodniem Wioletta Grabowska z gminnego ośrodka pomocy społecznej powiedziała "GL", że na razie mieszkańcy znajdą noclegi u rodziny. - Wiemy też, że mają pieniądze, bo w tym tygodniu otrzymali renty z ZUS-u - wyjaśniała urzędniczka.
Dziś pracownicy OPS-u rozkładają ręce. - Dalej tam mieszkają - przyznaje Grabowska. - Proponowaliśmy im pomoc, ale oni nie chcieli jej przyjąć.
- Gmina proponowała nam na kilka dni jakieś lokum, ale te meble, ubrania i sprzęty to dorobek całego życia. Nie zostawię ich bez dozoru, bo przy emeryturze na poziomie 770 zł nie jestem w stanie zrobić sobie podobnych zakupów - nie kryje emocji lokatorka. - Potrzebujemy lokalu na dłużej. Czy gmina nie jest po to, by wspierać ludzi w takich sytuacjach?!

Tymczasem zastępca wójta Ireneusz Bogucewicz twierdzi, że gmina nie ma mieszkań socjalnych. - Mamy wyroki o eksmisjach, ale nie wykonujemy ich, bo nie ma gdzie tych ludzi przesiedlić - wyjaśnia. - Przygotowujemy się do budowy lokali socjalnych i mam nadzieję, że w części rozładujemy tę kolejkę. To jednak trochę potrwa, bo dopiero będziemy występować o dofinansowanie tej inwestycji.
- Ale ci ludzie znaleźli się nagle bez dachu nad głową. To nadzwyczajna sytuacja! - mówię.
- Rzeczywiście, ten problem dotyczy pogorzelców - po chwili namysłu stwierdza urzędnik. - Spróbujemy znaleźć jakieś mieszkanie. Może otrzymają oni takie lokum w pomieszczeniach rady sołeckiej. Ale o tym zdecyduje wójt po powrocie z delegacji. Myślę, że takie rozstrzygnięcie zapadnie do końca tygodnia.

Stanisława Tyl wie o pomieszczeniach przy bibliotece. - Chętnie wynajmiemy je i nawet sami moglibyśmy zrobić jakiś remont! - cieszy się kobieta. - Tylko żeby dali jakieś farby i materiały budowlane.
Sołtys Raculi jest sceptyczny. - To mieszkanie jest w złym stanie i bez toalety. Na dodatek tam są strome schody. Ale na pewno coś dostaną, może nie dziś, może nie jutro, ale gmina coś znajdzie - uspokaja sołtys Jerzy Ignaszak.
Może. Jeśli wcześniej staruszkom zrujnowany sufit nie spadnie na głowy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska