Był lipiec 2013 r., kierowca bmw miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mimo tego wsiadł za kierownice swojego auta i wziął pasażerkę, młodą dziewczynę. Na trasie koło Lipin pod Nową Solą jego auto wypadło z drogi i uderzyło w drzewo. Pijany kierowca uciekł z miejsca wypadku. Na miejsce przyjechały służby ratunkowe. Ranna dziewczyna w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Kierowca bmw po trzech latach od spowodowania wypadku usłyszał wyrok. Sąd w Nowej Soli zadecydował, że mężczyzna trafi do więzienia na rok i cztery miesiące. Dodatkowo karę zaostrzył dożywotnim zakazem prowadzenia samochodów. Ma on również zapłacić 15 tys. zł na fundusz pomocy poszkodowanym oraz pomocy postpenitencjarnej.
- Ucieczka z miejsca wypadku jest traktowana jak prowadzenie samochodu po pijanemu – mówi kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Dodaje, że ucieczka kierowcy nic nie daje. – W 99 procentach sprawca wypadku, który ucieka z miejsca zdarzenia jest zatrzymywany chwilę po zdarzeniu – informuje kom. Maludy.
Wyroki sądów wobec pijanych kierowców i sprawców wypadków są surowe. – Nie dość, że są orzekane kary więzienia, to jak widać dodatkowym zaostrzeniem są dożywotnie zakazy prowadzenia – mówi kom. Maludy.
Zobacz też: Ogromny karambol na autostradzie w Michigan. Zginęły trzy osoby
Przeczytaj też:Droga Nowa Sól - Kożuchów. Może być w końcu bezpiecznie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?