MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz na wokandzie

Dariusz Chajewski
- Moja decyzja to nie powyborcze porachunki ani reakcja na próbę odwołania wicedyrektora szkoły, lecz prawna procedura wynikająca z przepisów oświatowych - podkreśla Andrzej Ogrodnik
- Moja decyzja to nie powyborcze porachunki ani reakcja na próbę odwołania wicedyrektora szkoły, lecz prawna procedura wynikająca z przepisów oświatowych - podkreśla Andrzej Ogrodnik fot. Paweł Janczaruk
Jak mówią mieszkańcy, burmistrz Andrzej Ogrodnik ma talent do pakowania się w prawne kłopoty.

Pani Krystyna przyznaje się, że już się w tym wszystkim pogubiła. I nie wie, czy miasto ma w końcu burmistrza, czy też nie.

- Głosowałam na niego i cała moja rodzina - dodaje. - Młody, rzutki. Mieliśmy nadzieję, że wreszcie coś zrobi. I wygląda to nawet dobrze, gdyby nie te kolejne kabały.

A. Ogrodnik wygrał wybory w pierwszej turze, jak mówi wielu ludzi - w cuglach. Pomogła mu opinia sprawnego dyrektora szkoły. Jednak szybko okazało się, że burmistrza ocenia się nie tylko po czynach. Ale także z perspektywy... prawnej.

Wojewoda wygasił
Pierwszy problem pojawił się tuż po wyborach, gdy okazało się, że nie miał prawa startować. Bowiem w 2004 r. sąd zajmował się sprawą zniesławienia byłego zarządu miasta - w 2002 r. w wydawanym przez obecnego burmistrza periodyku. Wprawdzie sprawę warunkowo umorzono, lecz na dwuletni okres próby. Ten okres minął w listopadzie, ale potem okazało się, że prawo startu w wyborach A. Ogrodnik zyskiwał dopiero po kolejnych sześciu miesiącach. Sam burmistrz bronił się, że ma opinię prawną dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, który stwierdza, że miał prawo startować w wyborach. Zdaniem komisarza wyborczego i wojewody A. Ogrodnik powinien stracić funkcję, a w gminie powinny się odbyć nowe wybory. Radni się z tym nie zgodzili.
Wkrótce pojawił się nowy problem - szef miasta nie złożył w terminie oświadczenia majątkowego. Jak zapewnia, był zapracowany. Wojewoda - podobnie jak sześciu innym lubuskim włodarzom gmin - chciał wygasić mandat. Gdy rada odmówiła wygaszenia mandatu, wojewoda wydał orzeczenia zastępcze i sam pozbawił burmistrza funkcji... Ten nadal pracuje.

Nie popuści

Sprawcą kolejnych kłopotów burmistrza jest Jarosław Drzewiecki, były dyrektor miejscowej podstawówki, który zapowiada, że nie popuści. Przyznaje, że był człowiekiem byłego włodarza miasta i - jego zdaniem - od tamtych czasów nie przepada za Ogrodnikiem. Z wzajemnością.

- Już podczas kampanii wyborczej zapowiadano, że jak ekipa się zmieni, to polecę - tłumaczy Drzewiecki. - W grudniu 2006 roku rada pedagogiczna, doceniając moją pracę, poparła mnie. Miesiąc później, po zmianie władzy, rada już była krytyczna...

Drzewieckiemu zarzucono malwersacje. Jednak jego zdaniem w tle były inne wydarzenia. Chociażby odwołanie z pracy jednej z osób, która - jak twierdzi - była związana z ratuszem... Dziś Drzewiecki dysponuje już plikiem wyroków - dla siebie korzystnych. Dowód absurdalności zarzutów - sąd pracy zadecydował także o zwrocie zaległych dodatków i o niezgodnym z prawem odwołaniu ze stanowiska. Tym ostatnim zajmuje się także wojewoda. I wreszcie najnowsza informacja, która będzie zapewne źródłem kolejnych problemów burmistrza. W nowosolskim sądzie leży akt oskarżenia Drzewieckiego. O zniesławienie. Tym razem na forum miejskiej rady i lokalnych mediów.

- Nie mogę na to pozwolić - dodaje Drzewiecki. - Kto jak kto, ale burmistrz musi przestrzegać prawa. To nie jest prywatny folwark. Będę się starał o przywrócenie na stanowisko dyrektora.

To nie był rewanż

Co na to burmistrz Ogrodnik? Podkreśla, że do współpracy z Drzewieckim podchodził bez żadnych oporów natury politycznej. I także podpiera się dokumentami. To lubuski kurator oświaty przesłał wniosek o natychmiastowe odwołanie dyrektora podstawówki. Później szereg zarzutów pod jego adresem skierowali nauczyciele i rada pedagogiczna przesłała wniosek o jego odwołanie. Burmistrz zapewnia, że odwołał Drzewieckiego dopiero po postępowaniu wyjaśniającym.

- Sąd pracy nie przywrócił byłego dyrektora na stanowisko, a tym samym wypowiedzenie stało się skuteczne - dodaje Ogrodnik.

Do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie trafił wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko Drzewieckiemu. Za uchybienia godności zawodu nauczyciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska