Burmistrz mówi o wygranej, zdaniem jego przeciwnika - ugoda to remis

Podczas czwartkowej sesji niektórych radnych i mieszkańców zaskoczyło puste krzesło burmistrza Tomasza Watrosa. Po rozpoczęciu posiedzenia jego zastępca Aleksander Szperka poinformował ich, że za 20 minut będzie musiał się z nimi pożegnać, gdyż razem z prawnikiem Krzysztofem Grzesiowskim ma jechać do sądu w Gorzowie Wlkp. Został powołany na świadka.

Wiceburmistrz nie zdradzał szczegółów, ale niektórzy już wiedzieli, że o 11.00 przed gorzowską Temidą rozpocznie się rozprawa związana ze zbliżającym się referendum. Z wnioskiem wystąpił właśnie burmistrz, który domagał się m.in. uznania za nieprawdziwie zarzutów, stawianych mu przez komitet referendalny.

Sprawy w tzw. trybie referendalnym są rozpatrywane od ręki. Dlatego posiedzenie odbyło się już wczoraj. Obie strony zawarły ugodę. Komitet wycofał się z części zarzutów. W ugodzie czytamy m.in. "Zarzuty wymienione w uzasadnieniu do wniosku o odwołanie burmistrza Skwierzyny Tomasza Watrosa są częściowo nieprawdziwe, za co komitet przeprasza Tomasza Watrosa".

Za co przeciwnicy musieli przeprosić burmistrza? M.in. za nieprawdziwe informacje, że wykorzystywał stanowisko do promowania swojej osoby, a nie gminy. "Pracownicy urzędu miejskiego są zatrudniani w drodze konkursów, a proces rekrutacji jest obiektywny. W spółkach, których udziałowcem jest gmina Skwierzyna, członkowie rad nadzorczych są powoływani z uwagi na kompetencje i doświadczenie" - czytamy.

Jak sprawę komentuje burmistrz? - To mój osobisty sukces. Komitet przed sądem przyznał się do formułowania nieprawdziwych zarzutów pod moim adresem i mnie za nie przeprosił. Jeśli kłamstwa znowu się pojawią w kampanii przedreferendalenj, ponownie wystąpię do sądu - mówił nam wczoraj.

Zdaniem pełnomocnika komitetu Czesława Januszkiewicza, ugoda jest raczej remisem, niż porażką inicjatorów referendum. Podkreśla, że nie będą musieli wpłacić 10 tys. zł na miejscowy dom dziecka, o co początkowo wnioskował burmistrz. - Sąd nie odniósł się do naszego stwierdzenia o bucie i arogancji burmistrza. Poza tym burmistrz domagał się od nas przeprosin w płatnym ogłoszeniu w "Gazecie Lubuskiej", z czego jednak się wycofał na podstawie ugody. Mamy je natomiast zamieścić w "Okolicach Skwierzynnych" - dodał Cz. Januszkiewicz.

Według wiceburmistrza A. Szperki, zarzuty dotyczące "buty i arogancji" burmistrza są dla niego krzywdzące i nieprawdziwe. - To jednak indywidualne oceny, które podlegają innemu trybowi skarżenia. Dlatego nie wnioskowaliśmy o uznanie ich za nieprawdziwe i nie były rozpatrywane przez sąd - twierdzi.

Czy ugoda może mieć wpływ na wynik referendum? Zdaniem burmistrza, uratowała jego honor i wiarygodność w oczach mieszkańców. Tymczasem pełnomocnik komitetu zapewnia, że spokojnie czeka na referendum. - Wierzymy, że pierwszego kwietnia mieszkańcy właściwie podsumują trwające ponad rok rządy burmistrza - mówi Januszkiewicz..

Wcześniej z wnioskiem przeciw T. Watrosowi wystąpił do sądu komitet. Chodziło m.in. o wywiad z burmistrzem i artykuły opublikowane w ostatnim numerze "Okolic Skwierzynnych", redagowanych m.in. przez urzędników. Komitet wycofał jednak swój wniosek w trakcie posiedzenia.