O sprawie pisaliśmy. Przypomnijmy, dyrektorka nie zgadzała się ze sposobem, w jaki rozwiązano z nią umowę o pracę. Oddała sprawę do sądu. Na ostatniej rozprawie sąd rejonowy orzekł, że osiągnięcie wieku emerytalnego nie może być samoistną przyczyną rozwiązania umowy o pracę. - Czuję jakiś rodzaj satysfakcji. Prawdopodobnie nic mi to w życiu nie da. Chodziło mi o to, żeby burmistrz nie traktował ludzi bezprzedmiotowo. Chcę dowieść, że burmistrz źle postąpił - mówi Janina Tylman. - Nie zgadzam się z tą decyzją i dlatego złożyłem odwołanie do sądu apelacyjnego - odpowiada burmistrz Piotr Downar.
Na forum się zagotowało
Jeśli decyzję sądu rejonowego podtrzyma sąd apelacyjny, to była dyrektorka będzie mogła wrócić na zajmowane stanowisko. - Jeśli będzie taka propozycja, to z przyjemnością wrócę do pracy - mówi J. Tylman. Jeśli nie, dostanie trzymiesięczną odprawę.
Za przywróceniem dyrektorki opowiada się większość internautów na naszym forum. - Cieszy mnie, że nie uległa pani presji i wystąpiła na drogę sądową, aby walczyć o swoją godność i należny pani szacunek za lata pracy na rzecz środowiska lokalnego - pisze Lord. - Trzymałem za panią kciuki - dodaje Mrówka.
- Cieszę się, że mam tak wielkie grono zwolenników. To jest budujące i świadczy, że dobrze wykonywałam swoją pracę na rzecz mieszkańców - komentuje J. Tylman.
Pracownicy milczą
Pracownice biblioteki nie chcą oficjalnie wypowiadać się na temat powrotu J. Tylman do pracy. Co innego mieszkańcy. - Powinna wrócić. Wyciągnęła placówkę z marazmu. Praca w bibliotece jest dla niej przyjemnością - powiedziała nam Grażyna Kocińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?