Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunt na wczasowisku w Głębokiem

Redakcja
- Od kilku lat jesteśmy zwodzeni przez urzędników, którzy nie chcą się wywiązać ze swoich wcześniejszych obietnic. Narzucają nam swoje warunki i nawet nie chcą negocjować - narzekają właściciele domków z Głębokiego.
- Od kilku lat jesteśmy zwodzeni przez urzędników, którzy nie chcą się wywiązać ze swoich wcześniejszych obietnic. Narzucają nam swoje warunki i nawet nie chcą negocjować - narzekają właściciele domków z Głębokiego. fot. Dariusz Brożek
Właściciele domków zapowiadają, że przestaną płacić wyśrubowany czynsz.

Ponad 250 osób chce wykupić ziemię pod domkami letniskowymi w Głębokiem. Nie zgadzają się jednak na to miejscowe władze. Przyczyną jest m.in. kanalizacja, która... miała tam powstać już dwa lata temu!

Głębokie to największe letnisko w powiecie międzyrzeckim. Oprócz kilku ośrodków wypoczynkowych jest tam ponad 250 prywatnych domków. Większość należy do osób spoza Międzyrzecza. - Kilka lat temu obiecano nam, że będziemy mogli wykupić także grunt, który teraz tylko dzierżawimy. Napisałam pismo do urzędu, ale odpowiedzieli mi wtedy, że sprzedaż jest przewidziana w późniejszym terminie. I tak czekam już trzy lata - mówi Halina Puk.

Na prywatyzacę liczą inni dzierżawcy. Kilka lat temu obiecał im to ówczesny wiceburmistrz Zdzisław Czekała, który zaraz potem przeszedł na emeryturę. Właśnie ustaliliśmy, że jednak nie wykupią zajmowanej ziemi. Przynajmniej w ciągu najbliższych trzech lat. Tak postanowiła komisja komunalna, a we wtorek jej stanowisko przyjęła rada miejska.

- Wpierw musimy wybudować tam kanalizację i wodociąg. Prywatyzacja gruntów może nam utrudnić budowę, bo będziemy musieli się ubiegać o pozwolenia od wszystkich właścicieli. Po zakończeniu inwestycji powinniśmy się zastanowić nad kierunkiem rozwoju ośrodka - tłumaczy przewodnicząca komisji Urszula Szyszkowska.

Burmistrz Tadeusz Dubicki nie kryje, że jest przeciwnikiem prywatyzacji. - Po wykupieniu działek właściciele zaczną je grodzić i może tam dojść do sąsiedzkich konfliktów. Tak jak na pobliskim ośrodku Głębokie II, gdzie kilka lat temu sprzedano domki z ziemią. Kąpielisko jest naszym wspólnym dobrem, dlatego uważam, że o ewentualnej wyprzedaży tego majątku powinni zdecydować mieszkańcy całej gminy. Można zorganizować konsultacje społeczne w tej sprawie, albo nawet referendum - mówi.

Bo śmierdzi szambem

Kanalizacja miała być gotowa już dwa lata temu, jednak ścieki nadal spływają do nieszczelnych szamb, które w dodatku często wylewają. Jak zaznacza właścicielka jednego z domków Wiesława Chamienia, w sezonie po ośrodku wciąż krążą śmierdzące beczkowozy, które zniechęcają turystów do wypoczynku w tym miejscu. Plażą i letniskiem administruje Międzyrzecki Ośrodek Sportu i Wypoczynku. Jego dyrektor Janusz Iwiński tłumaczy, że kanalizację ma doprowadzić do ośrodka miejska spółka, a później gmina rozprowadzi sieć między domkami.

- Liczymy na finansowe wsparcie Unii Europejskiej. W przyszłym roku przygotujemy projekt i zrobimy inwentaryzację, a sama budowa powinna ruszyć w 2010 roku - zapowiada.

Inwestycję ma sfinansować gmina, ale właściciele domków będą musieli zapłacić za tzw. przyłącza. - Nie dostaną ode mnie grosza, bo przecież nie jestem właścicielem ziemi, w której chcą kłaść rury - zapowiada jeden z nich.

Bo płacą za innych

Dlaczego dzierżawcom tak zależy na wykupie ziemi? Jan Rajczakowski tłumaczy, że dzierżawa nie daje mu pełnego prawa do nieruchomości i w dodatku jest bardzo kosztowna. Obecnie czynsz wynosi 22 zł za metr. To około 1,5 tys. zł rocznie za niewielki domek. A jak zostanie właścicielem, to będzie płacić tylko podatek od nieruchomości, który jest znacznie niższy.

- Dzięki tym wyśrubowanym opłatom utrzymujemy ośrodek komunalny. Tak dalej być nie może. Bo czy kto widział, żeby w mieście wspólnoty mieszkaniowe płaciły za oświetlenie i utrzymanie dróg przy budynkach? - pyta Zbigniew Czabak ze Stowarzyszenia Właścicieli Domków.

Administrator przyznaje, że z czynszów za domki dopłaca do ratowników, utrzymania dróg i oświetlenia ośrodka. - Ale za to mieszkańcy i turyści mają darmowy wstęp na kąpielisko - zaznacza.

Bo czynsz idzie na marne

Właścicieli domków bulwersują także ostatnie umowy przysłane im przez MOSiW. Poprzednie dotyczyły dzierżawy, nowe zaś ,,świadczenia usług turystycznych''. A jak zauważa Z. Czabak, właściciele są prywatnymi osobami, a nie biurami czy przedsiębiorstwami turystycznymi. J. Iwiński zapewnia, że zmiana jest jednak dla nich korzystna. Podatek VAT za dzierżawę wynosi bowiem 15 proc., a za usługi tylko 7 proc. - Nadal mają prawa dzierżawców. I nikt nie zamierza ich wyrzucać z ośrodka - deklaruje J. Iwiński.

Wyjaśnienia administratora nie przekonują naszych rozmówców. Pokazują pnie po wyciętych ostatnio drzewach i obskurne toalety. - Nasze pieniądze idą na marne. Dlatego zasypiemy magistrat wnioskami o wykup. A jak się nie zgodzą, to przestaniemy płacić czynsz. I jak trzeba będzie, to pójdziemy do sądu - zapowiadają.

Dariusz Brożek
0 95 742 16 83
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska