Okazuje się, że w puszczy nad Amazonką żyje plemię Indian, w którym narodziny nowego członka rodziny oznaczają wielkie fizyczne cierpienie dla ojca dziecka. Kobieta, czując, że poród się zbliża, porzuca zajęcia, jakim się akurat oddawała, np. pracę w polu i na jakieś dwie, trzy godziny udaje się w ustronne miejsce. Jak urodzi i z grubsza dojdzie do siebie, wraca do swoich obowiązków.
A on? On już na kilka dni przed spodziewanym rozwiązaniem układa się w hamaku. Jęczy i cały aż się zwija, tak jakby to on dostawał silnych bólów. Jak kobieta urodzi, to nie ona, a jej mężczyzna zajmuje się nowo narodzonym maleństwem. Nadal leży z nim w domu, dochodząc do siebie po przedporodowych cierpieniach. Zadaniem kobiety jest tylko karmienie potomka. No i przygotowanie jakiegoś posiłku dla męża, który przecież jak najbardziej zasługuje na coś dobrego, po męczarniach, jakie przeszedł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?