MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bogusława Strojnowska: - U nas myśli się o ludziach

Beata Bielecka
Bogusława Strojnowska. Ma 48 lat. Z wykształcenia jest pedagogiem. Od wielu lat jest dyrektorem Domu Opieki Społecznej. Mężatka. Ma dwoje dorosłych dzieci. W wolnych chwilach lubi poczytać i pojeździć rowerem. Interesuje ją filozofia i psychologia społeczna.
Bogusława Strojnowska. Ma 48 lat. Z wykształcenia jest pedagogiem. Od wielu lat jest dyrektorem Domu Opieki Społecznej. Mężatka. Ma dwoje dorosłych dzieci. W wolnych chwilach lubi poczytać i pojeździć rowerem. Interesuje ją filozofia i psychologia społeczna. fot. Beata Bielecka
Rozmowa z Bogusławą Strojnowską, szefową domu seniora w Kostrzynie nad Odrą.

- Jak się tu mieszka?
- Bardzo dobrze. Jestem w Kostrzynie od 24 lat i każdego roku doświadczam czegoś pozytywnego. Chwalę sobie to, że otacza nas dużo zieleni. Już samo położenie miasta w otulinie Parku Narodowego Ujście Warty to coś wspaniałego. Poza tym od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej Kostrzyn bardzo się zmienia. Miasto dobrze wykorzystało swoje pięć minut. Zresztą ten dobry czas trwa do dziś.

- Umie się ,, sprzedać'' za Odrą?
- Tak, choć przydałaby się lepsza reklama naszych imprez kulturalnych, bo mamy co zaproponować. Woodstock, festiwal Kostrinella, świetne koncerty jazzowe...Jestem pewna, że wielu Niemców przyjechałoby do nas, gdyby o tym wiedzieli.

- Czym jeszcze można by skusić Niemców?
- Agroturystyką. Rozwija się coraz lepiej. To fajna forma spędzania czasu. Można przyjechać do Kostrzyna samochodem lub pociągiem, w Muzeum Przyrodniczym wypożyczyć rowery i ruszyć na zwiedzanie parku narodowego albo starówki, która jest perełką na miarę europejską.

- A jest pani zadowolona z rozwoju strefy ekonomicznej?
- Tak. To jest na pewno nasza przyszłość. Szkoda tylko, że nie zawsze nasi mieszkańcy mogą dostać tam pracę. Wiele firm potrzebuje fachowców, których u nas brakuje.

- Co jest atutem Kostrzyna?
- Bliskość granicy, Berlina, dobra komunikacja z krajami Europy zachodniej. Możemy być też dumni z tego, że w mieście naprawdę dużo się dzieje. Osoby w każdym wieku mogą znaleźć coś dla siebie. Prężnie działa centrum kultury, galeria w której Mariusz Kaczmarek prowadzi zajęcia dla dzieci i osób pasjonujących się malarstwem. Mamy uniwersytet trzeciego wieku, wiele stowarzyszeń, ciekawą ofertę w szkołach. Jesteśmy rozpoznawalni dzięki kilku imprezom, na przykład Dniom Twierdzy. Można nam pozazdrościć europejskiego centrum spotkań , które powstało w miejscu byłej Kręgielni. Podoba mi się, że wszystko co robi się w Kostrzynie, robi się z myślą o ludziach, o zwykłych mieszkańcach.

- A czego tu brakuje?
- Przydałby się kryty basen, więcej miejsc do rekreacji. Marzy mi się miejsce wyłączone z ruchu samochodowego, na przykład od dworca kolejowego do ulicy Wodnej, gdzie powstałby ciąg pasaży z kawiarenkami, kwiaciarniami, zielonymi zaułkami do wypoczynku.

Brakuje nam też ścieżek rowerowych, bo coraz więcej kostrzynian jeździ popołudniami na rowerach. Chciałabym też, żeby zagospodarowana została starówka, bo to bardzo urokliwa część miasta. Świetne miejsce do wyciszenia, pospacerowania. W przyszłości na pewno trzeba też będzie coś zrobić z terenami, gdzie odbywa się Woodstock. Nic nie trwa wiecznie i fajnie gdyby powstało tam osiedle mieszkaniowe. Słyszałem, że mogłoby tam zamieszkać ok. 5 tys. osób. Wciąż czekamy też na dokończenie budowy szkoły średniej. Mówi się o tym od wielu lat. Teraz mamy nadzieję, że pieniądze ze sprzedaży budynków szpitalnych powiat przeznaczy na tę inwestycję. Jest miastu niezbędna.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska