[galeria_glowna]
Ubrane w wianki zasiadły na widowni i z niecierpliwością czekały, co tym razem "barowiczki" im przygotowały. Nad całością czuwali: Dorota Haładyn, znana jako wróżka Dorota i jej kompan Tomek Oszmiański.
Uwijali się w ukropie (bo żar lał się z nieba), żeby tylko Anulkom dogodzić, żeby byłe szczęśliwe i radośnie spędziły ten dzień. - Zasłużyły na to, bo wszystkie Anie to osoby wrażliwe i bardzo piękne - przekonuje wróżka.
Tancerka Ania Zduńczyk też była solenizantką. Ale na widowni nie zasiadła, bo pracowała, żeby innym Aniom czas umilić. Przygotowała dla nich prezent: wbiegła na scenę, zrzuciła szyfon i pokazała wszystkim swój krągły brzuszek. Bo Ania od półtora roku trenuje taniec brzucha i zdobyła już instruktorskie szlify.
Urocza solenizantka udowodniła, że rubensowskie kształty też mogą być piękne. Jej taniec spodobał się wszystkim. A najbardziej panom. Nie była to jedyna atrakcja sobotnich imienin. Na wybiegu pokazały się też "barowiczki", które z gracją wcieliły się w role modelek. Była wśród nich Ania Kurzawa - solenizantka. Piękne stroje z różnych epok wypożyczył paniom teatr. A na deser Anki dostały Maćka Wróblewskiego, który im zadedykował i odśpiewał "Annę Marię". Był jeszcze suto zastawiony stół.
- Ta impreza jest po prostu bombowa - zgodnie przyznały Anna Wieczorek i Anna Mularczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?