Rozbite BMW na trasie pod Świdnicą.
(fot. fot. Piotr Jędzura)
Trzy osoby siedziały w jednym radiowozie, czwarta w drugim. To mężczyźni, którzy jechali BMW kombi trasa koło Świdnicy pod Zielona Górą. Wszyscy byli pijani.
Co się stało na trasie? BMW na gorzowskich numerach rejestracyjnych jechało w kierunku Nowogrodu Bobrz. Nagle skręciło ze swojego pasa ruchu. Przeleciało przez drogę prowadzącą w przeciwnym kierunku i z dużą prędkością wpadło do rowu.
Samochód został mocno rozbity.
- To cud, że nikomu nic nie zrobili. Gdyby drogą jechało jakieś auto doszłoby do masakry - mówili świadkowie oglądający miejsce kraksy BMW. Było o krok od tragedii. Samochód przeciął sąsiedni pas ruchu w przeciwnym kierunku.
Na asfalcie są dobrze widoczne ślady hamowania samochodu. Są długie. Widać po nich, że kierowca hamując zupełnie stracił kontrolę nad rozpędzonym autem.
Czwórka pijanych mężczyzn z BMW siedziała w dwóch radiowozach. Żaden nie chciał się przyznać, do tego że prowadził. Na widok obiektywu fotoreportera jeden z nich zaczął pokazywać obraźliwe gesty.
Sprawą zajęła się policja. - Ustalimy, kto kierował BMW - informuje rzeczniczka zielonogórskiej policji kom. Małgorzata Stanisławska.
W miniony weekend zielonogórska policja zatrzymała ośmiu pijanych kierowców. W poniedziałek, w kilka godzin podczas akcji "Trzeźwy poranek" wpadło 10 na "podwójnym" gazie, w tym jeden dwa razy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?