Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bioshock 2 piekielnie dobra i straszna gra

Piotr Jędzura 68 324 88 80 [email protected]
Kolejny raz wkroczyłem do podwodnego świata Rapture i nie tylko się wystraszyłem, ale też brnąłem z chęcią przez grę niemal 30 godzin. Podwodny świat szaleńców wciąga.

Zdeformowane postaci, krzykliwe i napastliwe w doskonałej oprawie graficznej. Do tego nastrój grozy towarzyszący nam przez całą rozgrywkę. Taki jest Bioshock 2.

Czy starszy? Pewnie, że tak. To w końcu horror, w dodatku zrobiony ze świetnym pomysłem. To także duża świeżość w grach, choć "jedynka" już tą nowością zawiała.

Mamy, więc podwodny świat, którego idealizm wywołał bunt na pokładzie. Miało byc pieknie i kolorowo. Robimy, co tylko chcemy bez żadnych granic moralnych. Idealizm oparty na tym, że nie ma zasad postępowania. Taki świat pokazał jednak, że życie bez żadnych zasad nie sprawdzi się. I zaczął się dramat.

Wkraczamy w straszny świat jako "Duży tatuś" (Big Daddy). Co ciekawe, to nasz przeciwnik z pierwszego Bioshocka. Nie znalazła jakichś wielkich różnic w samej walce czy rozgrywce. W porównaniu oczywiście do "jedynki".

Doskonale dobrano trudność w grze. Pojedynki nie są jednak łatwe. Przeciwnicy zadają nam poważne obrażenia. Zginąć w Bioshock 2 to żaden problem. To jednak dobrze, bo dzięki temu gra nie jest monotonna.

Łatwiejsze są za to minigierki. Moim zdaniem mogłoby ich wcale w grze nie być. Dla mnie to słaby pomysł. Jakoś nie wciąga mnie sprawnościowe pokonywanie drobnych trudności w doskonałej strzelaninie.

Grafika jest cudowna. W pełni oddaje wyidealizowane miasto oraz piekielny nastrój grozy. Do tego te doskonałe, rewelacyjne wręcz ozdoby na ścianach, piękne hole i mroczne korytarze, które tętniły życiem. Migoczące neony z uśmiechniętymi twarzami są kapitalne. Patrząc na widoki w grze można się tylko domyślać, jak "idealnie" żyło się w Rapture przed buntem.

Zaletą gry jest jej doskonały pomysł. Bioshock już nigdy nie zostanie podrobiony. To obraz, który nie znajdzie następcy. Jeżeli jednak do tego dojdzie, to będziemy mieli do czynienia jedynie z marnym naśladownictwem doskonałego pierwowzoru.

Faktem jest również to, że Bioshock 2 to obraz dla dorosłych. Małe dziecko z pewnością gry się wystraszy. Momentami i ja się bałem. Kiedy? Na przykład szedłem jakimś ciemnym holem czekając na atak. W grozie jest też olbrzymia zaleta gry. To horror, piekielnie straszny zresztą. I taki pewnie miał być.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska