Na leczenie Lubuszan będzie tylko ciut więcej pieniędzy. W zeszłym roku fundusz miał 1 mld 267 mln zł, na ten kwota jest większa jedynie o 57 mln zł. Ale jest szansa, że złotówek przybędzie, bo tak było w minionym roku.
Nikt nie wie jednak, ile i... czy na pewno. A szpitale czekają na więcej. Ich dyrektorzy mówią, że fundusz płaci za punkt 51 zł, powinien - 55-56 zł. - Będziemy trzymać reżim finansowy - zapowiada Waldemar Taborski, dyrektor szpitala w Zielonej Górze.
Więcej na onkologię
Mimo tego pacjenci mogą spodziewać się nowych usług. NFZ chce je wprowadzić, żeby ograniczyć wyjazdy ludzi na leczenie poza naszym województwem. W zeszłym roku wydał na nie 101 mln zł. - To aż 10 proc. wszystkich naszych pieniędzy - wylicza Magdalena Kraszewska z funduszu w Zielonej Górze. Sprawdził on, na jakie leczenie pacjenci wyjeżdżają najczęściej i rozpisał na nie konkursy.
Już wiadomo, że w Gorzowie będzie druga poradnia onkologiczna. - Prawdopodobnie od 15 stycznia - mówi naczelnik Kraszewska. Gorzowski szpital dostanie też pieniądze na specjalne leki onkologiczne: konkretny specyfik na określony rodzaj nowotworu. Przypomnijmy, dwa miesiące temu ruszył tu wreszcie oddział onkologii.
- To nic, że tak późno. Trzeba się cieszyć z tego, że coś zmienia się na lepsze, że będzie druga poradnia. Nie ma co narzekać - uważa gorzowianin Andrzej Kilanowski. Z kolei w Zielonej Górze powstanie drugi oddział rehabilitacji, tym razem poza szpitalem. Żary zaś doczekają się dializy otrzewnowej.
Więcej poradni
Fundusz ogłosi też konkursy na inne oddziały szpitalne. Dyrektor Taborski sygnalizuje, że wystartuje w tych na urologię dziecięcą oraz urologię i otolaryngologię jednodniową. Dyrektor Andrzej Szmit z Gorzowa też stawia na urologię dziecięcą.
- Mamy świetnych specjalistów, którzy jeżdżą operować np. do Szczecina, bo tam takich nie ma - mówi. Do wzięcia będzie też chirurgia szczękowo-twarzowa, endokrynologia, gastroenterologia czy jednodniowa okulistyka. Fundusz chce też uruchomić nowe poradnie: np. w okolicach Słubic - medycyny sportowej, na północy - kardiochirurgiczną. - Chodzi o likwidację białych plam - tłumaczy naczelnik Kraszewska.
Czy pomoże to zmniejszyć kolejki do lekarzy, przekonamy się, gdy nowości ruszą. Ale Taborski już wie, że jego szpital będzie mógł przyjąć więcej pacjentów: o 30-40 proc. na onkologii i 10-20 proc. na chirurgii naczyniowej. Niestety, raczej nie zmniejszy się kolejka czekających na endoprotezę lub operację zaćmy. W Zielonej Górze to odpowiednio dwa lata i pół roku czekania, w Gorzowie - rok w obu przypadkach. - To i tak kolejki krótsze niż w innych krajach - twierdzi Szmit.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?