XIII sesja sejmiku miała się odbyć 12 października. Została jednak przerwana i przeniesiona na 4 listopada. Ale już po trzecim punkcie też ją przerwano, a wiceprzewodniczący sejmiku Marek Surmacz nowy termin wyznaczył na 10 listopada.
Decyzja ta spotkała się z dużym oburzeniem marszałek Elżbiety Polak. Przypomniała po raz kolejny, że odkładanie sesji uderza w istotne, terminowe sprawy samorządu. Chodzi m.in. o zobowiązania, które rosną, bo 16 beneficjentów powinno 13 listopada dostać należne im pieniądze, a przez opóźnienia mogą pojawić się odsetki.
Stracić też może Uniwersytet Zielonogórski. Bo radni powinni zająć się przekształceniem szpitala w spółkę. - Wątpliwym jest przekształcenie szpitala i zbycie udziałów do 10 grudnia, tak, by wystąpić jeszcze o inaczej doliczaną dotację. To oznacza, że uczelnia w przyszłym roku straci około 1 mln zł - wyliczała marszałek.
A jeszcze przed godz. 11.00, wszystko wydawało się poukładane. W kuluarach nikt nie ukrywał, że pierwszym celem ma być odwołanie przewodniczącego sejmiku, członka PSL, Czesława Fiedorowicza. Kolejnym krokiem - powołanie nowego przewodniczącego, a miałby nim być członek PO Mirosław Marcinkiewicz. Dalsze zmiany personalne, a więc wybór nowych wicemarszałków i członków zarządu województwa planowano na 16 listopada.
Więcej na ten temat przeczytasz w czwartkowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" z 5 listopada.
Przeczytaj też:Tak zakończyły się popisy kierowcy na ulicach Gorzowa [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?