Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bawili się do białego rana

Krzysztof Fedorowicz
Dmuchany konik chciał zerwać się z uwięzi, ale jego właścicielka na to nie pozwoliła
Dmuchany konik chciał zerwać się z uwięzi, ale jego właścicielka na to nie pozwoliła Fot. Bartłomiej Kudowicz
W sobotę i w niedzielę szprotawianie bawili się na nadbobrzańskich Błoniach. Nie zabrakło muzyki, dobrego jedzenia i wielu innych rozrywek.

- Pięćdziesiąt lat tu żyję - wyznaje Jan Furgała. - I zadowolony jestem, że władze starają się o nas. W ubiegłym roku mieliśmy noc świętojańską, a teraz przyszła kolej na dni Szprotawy. Co roku cos się dzieje. Ważne, że jest wesoło!

Zabawa trwa miesiąc
Ci mieszkańcy gminy, którzy pojawili się na Błoniach w sobotę około 17.00 z przyjemnością wsłuchiwali się w dźwięki miejscowej orkiestry dętej. Dzięki muzyce zapanował klimat bliski czeskim miasteczkom, zrobiło się może nieco sennie, ale spokojnie. - Orkiestra wprawia mnie w dobry nastrój - przyznaje emeryt. - Powstała dobre trzydzieści lat temu i cieszę się, że znów ją słyszę.

Zabawę pod chmurką prowadziła Teresa Zima z domu kultury. - Przypominam, że Dni Ziemi Szprotawskiej zaczęły się już na początku miesiąca - festynem w Lesznie Górnym. Wtedy Franciszek Sitko, burmistrz, uroczyście otworzył święto, które zakończy się pod koniec miesiąca zabawami w Lesznie Dolnym, Sierakowie i Nowej Koperni.

W sobotę i niedzielę na scenie pojawiły się gwiazdy polskiej estrady, ale niemniej ciekawe były występy lokalnych zespołów. Zresztą, wśród nich też są gwiazdy! Należy do nich dziecięca grupa z Wiechlic występująca pod nazwą "Fajna ferajna", prowadzi ją Krzysztof Boczniewicz. I mimo że to zespół złożony z naprawdę młodych i bardzo młodych ludzi na szprotawskiej estradzie pokazał się jako dojrzały. Nie dość, że dzieciaki śpiewają wyjątkowo dobrze, to ich repertuar okazał się bardzo zróżnicowany - a najciekawsze i najbardziej dynamiczne okazały się pieśni, które przywieźli ich dziadkowie i pradziadkowie ze wschodu.

Imponują mi wielcy ludzie

Aplauz najmłodszej części widowni wzbudziła prezentacja grupy teatralnej K.O.T. z Wrocławia. - Imponują mi wielcy ludzie - stwierdza ośmioletnia Karolina, która z rodzicami przyjechała z Małomic, i dodaje z rozbrajającą szczerością patrząc na występ artystów poruszających się na szczudłach: - Ale tak wielkich jeszcze nigdy nie widziałam!

- Burmistrza trzeba pochwalić - wtrąca Furgała. - Co prawda dziadek już po raz trzeci na urzędzie, ale przynajmniej za jego rządów coś się tutaj dzieje. Żeby jeszcze praca była! Bo moi synowie musieli za chlebem wyjechać ze Szprotawy. Bo co by bez niej tu robili?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska