Tak, wiemy: bar Agata formalnie istnieje do dziś. Ale dla wielu jego wyprowadzka z lokalu przy ul. Wodnej była końcem pewnej epoki. I – nie ma co kryć – przenosiny te sprawiły, że dostępność boskich pierogów i kotletów z jajek mocno spadła.
Bar Agata: „Nie mogę przeboleć, że jej nie ma”
Jednak nowy adres nie sprawił, że gorzowianie zapomnieli o niesamowitym menu. Gdy na naszym facebookowym profilu Gorzów Wielkopolski naszemiasto.pl zapytaliśmy o Agatę z ul. Wodnej, natychmiast posypały się wspomnienia!
Oto niektóre z komentarzy:
Kasia: Bywałam w lokalu, tradycyjnie pierogi plus kefir chyba z jagód, bądź czarnej porzeczki. Brakuje takiego miejsca, tego smaku.
Anna: Jak się przyjeżdżało do GW to bar Agata był obowiązkowo. Oj, tak miłe wspomnienia, oj, jadło się jadło, ja uwielbiałam kluski leniwe, pierogi i kompot i do tego galaretka z bitą śmietaną na deser. I ceny były bardzo niskie.
Bogusława: Do dzisiaj nie mogę przeboleć, że Agaty już nie ma. Kotleciki jajeczne, pierogi leniwe i chłodnik mmm... i nie przeszkadzała mi znaleziona w zupie jarzynowej papierowa metka z warzyw.
Monika: Twarożek z bułeczka, kotlety jajeczne, budyń z sokiem i ten koktajl owocowy.
Iwona: Kotlety jajeczne były super.
Grażyna: Naleśniki! Pychota! Ruskie pierogi, niebo w gębie!
Lucyna: Kotlety ziemniaczane z mięsem i sosem pieczarkowym. Miałam tam praktyki.
Artur: Dokładnie, pierogi. Ale kotlety jajeczne i sos pieczarkowy to był majstersztyk
Emi: Uwielbiałam tu chodzić na kluski śląskie z sosem grzybowym lub pieczarkowym. Pychota
Karolina: To był najlepszy i najsmaczniejszy bar
Dorota: Leniwe, kotlet jajeczny, kopytka z sosem pieczarkowym
Monika: Ach, ten koktajl... Pycha, klimatyczne miejsce mojego dzieciństwa. Z chęcią udałabym się tam jeszcze raz.
Bar Agata: przeprowadzki nie dało się uniknąć
A jak to było z przeprowadzką? Tak pisaliśmy o tym na początku 2005 r., zanim w lutym Agata wyniosła się z Wodnej.
„O likwidacji baru Agata mówiło się od dwóch lat. Tyle czasu Stilon szukał chętnego na atrakcyjny lokal w centrum miasta. Wyceniony na 1,6 mln zł bar nie znalazł nabywcy, wobec tego właściciel nieruchomości, Stilon, obniżył cenę do 1,4 mln zł.
- Prowadzimy zaawansowane rozmowy o sprzedaży z konkretnym kupcem –
zapewnił członek zarządu Stilonu Mirosław Rommel.
Prezes zarządzającego Agatą Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej Stilon Janusz Kałuziński obiecał, że bar tylko na kilka miesięcy zniknie z pejzażu miasta.
„Już mamy podpisaną wstępną umowę na dzierżawę lokalu w dawnej Zappie, u zbiegu ulic Fornalskiej i Spichrzowej” - tłumaczył. TKKF dostaje państwową dotację na przygotowywanie tanich posiłków, a z ewentualnych zysków utrzymuje drużynę piłkarską kobiet, dlatego nawet na czas przeprowadzki nie zawiesi sprzedaży pierogów na wynos.
Starzy klienci jednak mają żal, że ich ulubiony bar się przenosi.
- Tam będzie trudniej dojechać, tu zatrzymuje się dużo autobusów i tramwaje -
mówią jedni. Inni cieszą się, że na tanią zupę jednak będzie gdzie pójść.
Przypomnijmy: Agata została otwarta w kwietniu 1965 r. Nowością lokalu było, że klient z tacą wybierał sobie z bufetu potrawy i przy kasie za nie płacił. Odpadał system bloczków, czyli najpierw kolejka do kasy, a potem po odbiór potrawy. Serwowano potrawy ciepłe i zimne wprost na sali. Dziennie wydawano tu około 1 tys. posiłków.
ZOBACZ TAKŻE
Tak widzą Gorzów nasi Czytelnicy. Nie możemy się napatrzeć na te zdjęcia!
Co było widać z punktu widokowego w katedralnej wieży? Więcej niż sądzicie!
Tak wyglądała kiedyś obecna ul. Sikorskiego. Coś pięknego!
To jeden z symboli Gorzowa: katedra. Zobacz kościół na starych widokówkach
PLANETA GORZÓW ZAPRASZA!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?