MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Asystent pomoże niejednej rodzinie w Czerwieńsku

Eugeniusz Kurzawa
- Asystenci rodzinni będą intensywnie uczestniczyć w życiu wytypowanych rodzin - Beata Przymuszała liczy, że projekt zakończy się sukcesem społecznym
- Asystenci rodzinni będą intensywnie uczestniczyć w życiu wytypowanych rodzin - Beata Przymuszała liczy, że projekt zakończy się sukcesem społecznym fot. Wojciech Waloch
Ośrodek Pomocy Społecznej w Czerwieńsku przygotowuje się do ciekawego projektu - finansowanego z pieniędzy unijnych - mającego na celu pomoc rodzinom w trudnej sytuacji życiowej. - Powołamy asystentów rodzinnych - zapowiada szefowa OPS.

- Przygotowaliśmy projekt w ramach unijnego programu Kapitał ludzki, dokumenty złożyliśmy u marszałka i czekamy na decyzję - relacjonuje Beata Przymus, kierowniczka OPS.

Chodzi o zatrudnienie tzw. asystentów rodzinnych, którzy mają pomagać w życiu, jakkolwiek brzmi to nieco dziwnie, niektórym rodzinom. - Dotyczy to rodzin mających trudną sytuację z powodu trwałego bezrobocia, patologii, alkoholizmu, a także tych, gdzie istnieje zagrożenie odebrania rodzicom dzieci przez sąd - wyjaśnia B. Przymus.

OPS jest przygotowany do rozpoczęcia eksperymentu, który zapewne wystartuje jeszcze w maju. Wedle założeń projektu, na gminę przypadnie trzech asystentów, z których każdy zaopiekuje się czterema już wytypowanymi rodzinami.

- Taki asystent będzie bardzo zdecydowanie uczestniczył w życiu tychże rodzin - zapowiada szefowa OPS. - Chodzi o to, żeby pokazać ludziom, iż można, ba, należy wyjść poza schematy, w jakich się poruszają, żyją. Pokaże zatem jak zorganizować rodzinny obiad, jak zaplanować weekendową wycieczkę do kina, do lasu na spacer łącznie z robieniem wspólnych zdjęć, wskaże iż warto wybrać się do kawiarni.

Dla rodzin przewidziane są - zapewne zaskakujące dla nich - kursy, jak np. kurs zarządzania... długiem, racjonalnego wydawania pieniędzy. Trzeba będzie uczyć jak szukać pracy. B. Przymus chce korzystać z doświadczeń sądowych; idzie o przypadki rodzin pod nadzorem kuratorskim, którym sąd np. narzuca ... remont mieszkania.

Doświadczenia sąsiadów

- U nas idea asystenta rodzinnego bardzo dobrze zafunkcjonowała - deklaruje Jolanta Salewicz-Woźniak, kierowniczka OPS w gminie Zabór. - W przypadku jednej z rodzin mężczyzna podjął pracę, zaczął chodzić na terapię, ludzie nauczyli się pisać podania, a dzieci brały udział w kursach kompensacyjnych. To było bardzo dobre doświadczenie!

W Zaborze dwóch asystentów pracowało w zeszłym roku przez cztery miesiące. W tym roku Zabór znów się przymierza do ich zatrudnienia od czerwca.

- Daliśmy ogłoszenie do gazety o naborze chętnych - wspomina zeszłorocznych pracowników J. Salewicz-Woźniak. W Czerwieńsku w tym tygodniu będą przyjmowane wnioski o pracę dla asystenta. O tym kto nim zostanie, zadecyduje komisja OPS z udziałem kierowniczki.

Zdaniem B. Przymus, nie powinno być problemu ze znalezieniem pracowników, gdyż jest to zajęcie płatne, a po drugie są w regionie osoby po socjologii, pedagogice, psychologii, które bywają niezłymi fachowcami. Choć w tym projekcie trzeba będzie wykazać się zdecydowaniem i twardym charakterem.
Przyjdzie bowiem "uczyć żyć" osoby dorosłe, nieskore raczej do podporządkowywania się, ba, często niechętne jakimkolwiek zajęciom. Ale gra jest warta świeczki.

W Czerwieńsku obok asystentów rodzinnych będzie dodatkowo, też w ramach projektu, zatrudnionych dwóch pracowników socjalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska