Chrobry Głogów – Astra Nowa Sól 3:1 (27:25, 25:18, 24:26, 25:22)
Astra grała w składzie: Jurkojć, Pranko, Pizuński, Kowalczyk, Czyrniański, Drzazga, Foltynowicz (libero) oraz Kłęk, Busch, Wołowicz, Skibicki, Brzeziński, Kołtowski (libero)
Astra nie była faworytem rywalizacji z ekipą z Dolnego Śląska, ale mimo tego postawiła się wyżej notowanemu rywalowi. – To już był zdecydowanie inny mecz niż nasze ostatnie występy. Była jakość gry, emocje – mówił tuż po spotkaniu trener Astry Andrzej Krzyśko. Niestety, punkty pozostały na Dolnym Śląsku.
Astra zaczęła dobrze, bo po udanych zagrywkach Tomasza Pizuńskiego wyszła na prowadzenie 5:2. Goście grali bardzo dobrze w początkowej fazie meczu prowadząc 9:4, 13:9. Do głosu doszli jednak gospodarze. Dzięki dobrej grze Marcina Ociepskiego Chrobry doprowadził do wyrównania. (14:14). Od tego momentu miała miejsce wyrównana walka do samego końca tej partii. Więcej zimnej krwi zachowali jednak głogowianie, którzy zwyciężyli pierwszego seta 27:25. - Bardzo mi szkoda tego seta, bo do połowy wygrywaliśmy, bardzo dobrze graliśmy zagrywką. Niestety, później przestaliśmy i Głogów nas dogonił. Zadecydowały pojedyncze błędy – mówił szkoleniowiec nowosolskich „Koliberków”.
W drugim secie gospodarze byli zdecydowanie lepsi. Astra postawiła się tylko na początku drugiej partii. Od stanu 9:9 na parkiecie dominowali już tylko gracze Chrobrego wygrywając 25:18. Trzeci set był wyraźnie najlepszy w wykonaniu nowosolan. Astra znów świetnie zaczęła prowadząc 8:5 i 16:11. Nowosolanie ryzykowali na zagrywce i wydawało się, że spokojnie dowiozą prowadzenie do końca seta. Chrobry doprowadził do wyrównania (24:24), ale tym razem to nowosolanie utrzymali nerwy na wodzy i po udanym ataku Pizuńskiego wygrali 26:24.
Czwarty set to gra „punkt za punkt” z lekką 2-3 punktową przewagą Chrobrego. Głogowianie ostatecznie zwyciężyli 25:22, a w całym meczu 3:1. - Cieszy mnie ten trzeci set, fajnie że wygraliśmy. Przegraliśmy mecz, ale jest „światełko w tunelu”. Najważniejsze mecze dopiero przed nami, one z naszego punktu widzenia są najistotniejsze – mówił Krzyśko. - Mamy swoje problemy kadrowe. Na ten moment walczymy z kontuzjami. Pomału wychodzimy na prostą – dodał Marcin Brzeziński, przyjmujący zespołu gości.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?