- ASF, czyli afrykański pomór świń, to wirus atakujący świnie i dziki, śmiertelny dla tych zwierząt. Co więcej - szybko się rozprzestrzeniający.
- Tylko w jednym tygodniu stycznia na terenie województwa lubuskiego odnotowano wśród dzików 108 nowych przypadków. Mniej, bo 104 sztuki, znaleziono w całym roku 2019.
Więcej o ASF w Lubuskiem przeczytasz na naszej stronie: www.strefaagro.pl
Wirus łatwo się przenosi
- Wirus hibernuje w tkankach, w kościach zwierząt potrafi przetrwać nawet 3 lata, więc bardzo łatwo się przenosi - mówi Wojciech Pawliszak, przewodniczący zarządu okręgowego PZŁ w Gorzowie Wielkopolskim.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Ośno Lubuskie, Sławomir Borzyszkowski, już wie o kilku przypadkach. - Niedawno koło Świniar znaleziono 4 padłe dziki. W takim wypadku musimy zgłosić zwierzę do powiatowego lekarza weterynarii. Później jest ono zabierane do utylizacji - przyznaje.
Powiatowy lekarz weterynarii Małgorzata Matysek podaje, że na terenie powiatu międzyrzeckiego w tym roku odnotowano już dwa przypadki dzików zarażonych ASF, w tym jeden przypadek w ostatnim tygodniu.
Tylko w jednym tygodniu, od 18 do 24 stycznia, odnotowano 108 nowych przypadków dzików zakażonych ASF. Znaleziono je w powiatach:
- żarskim – 8 sztuk,
- krośnieńskim – 3 sztuki,
- zielonogórskim – 16 sztuk,
- żagańskim – 4 sztuki,
- świebodzińskim – 20 sztuk,
- słubickim – 7 sztuk,
- sulęcińskim – 7 sztuk,
- nowosolskim – 43 sztuki.
WIDEO: ASF - co zrobić, gdy znajdziesz martwego dzika?
Płoty mają zatrzymać AFS
Budowane przez nadleśnictwa na zlecenie wojewody lubuskiego ogrodzenie to siatka leśna o wysokości około 1,8 metra. Jego zadaniem jest ograniczenie przemieszczania się dzików, a tym samym choroby. Siatka na dole jest podwinięta i przybita żerdziami. Ogrodzenie nie jest zupełnie szczelne - przechodzi przez drogi publiczne oraz poprzecinane jest zamykanymi bramami, z których będą mogli korzystać ludzie. Będzie ono biegło wzdłuż dróg krajowych 22 i 24, gdzie ciągnie się od strony Słońska poprzez Krzeszyce aż do Skwierzyny.
- Zadaniem płotu jest ograniczenie ekspansji choroby na nowe tereny, bo nie wierzę, że ona do nas nie przyjdzie- przyznaje zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Lubniewice, Zbigniew Cukras.
Czytaj też:
W obawie przed dzikami z ASF Świętokrzyskie odgrodzi się siatką od Podkarpacia
WIDEO: Niemcy postawili elektryczny płot na granicy z Polską. Ma chronić przed ASF
źródło: TVN24/x-news
ASF w Lubuskiem: zwiększony odstrzał i poszukiwania
- Zwiększony odstrzał realizujemy już od 2 lat. Im mniej jest dzików, tym mniejsza szansa, że choroba będzie się rozprzestrzeniała. To, co teraz uda nam się odstrzelić, tego nie będziemy musieli później zbierać. Trzeba liczyć się z tym, że zachoruje większość dzików. Przykład Hiszpanii pokazuje, jak trudna jest to walka - informuje Wojciech Pawliszak.
Przewodniczący tłumaczy też, na czym polegają działania związku - Na zachodzie Polski podchodzimy do choroby bardziej restrykcyjnie, niż robi się to na wschodzie. Jeśli pojawia się przypadek dzika z ASF, grodzimy teren, musimy odczekać około 2-3 miesięcy, przeszukujemy obszar w poszukiwaniu padłych dzików, następnie te znalezione musimy przebadać na obecność wirusa.
Czytaj też:ZAMYKAJĄ PRZEJŚCIA DLA ZWIERZĄT NAD S3, ABY NIE WPUŚCIĆ DZIKÓW Z LUBUSKIEGO
Jeden wirus utrudnia walkę z drugim
Poszukiwania nie są tak łatwą sprawą, jak to może się wydawać. Głównym problemem dla myśliwych jest znalezienie truchła.
- Chore dziki zaszywają się w ostojach, również w bagnach, gdzie myśliwi nie wchodzą. Ta zima jest mokra, zdarzy się, że dziki zalegają w wodzie i tam już zostają. Nie możemy ich namierzyć kamerą termowizyjną, a ze względu na koronawirusa nie możemy zrobić grupowych przeszukiwań - przyznają myśliwi.
A jak odstrzały mają się do okresu rozrodu, który jest już za pasem? - Nikt z premedytacją nie zastrzeli ciężarnej lochy lub takiej prowadzącej młode. Sprzęt do termowizji potrafi pokazać nam płeć dzika, a w przypadku ciężarnej lochy nawet maluchy w jej brzuchu. Mamy możliwość rozpoznania i unikamy wtedy strzelania do loch. Widzimy też, jeżeli locha jest zaraz po wyproszeniu, to znaczy niedawno urodziła młode - zapewnia Pawliszak.
ASF w Lubuskiem
Przypomnijmy, że pierwszy przypadek wystąpienia wirusa afrykańskiego pomoru świń u dzików w Lubuskiem, został odnotowany 14 listopada 2019 r. Wirus został wykryty u dzika potrąconego przez auto w gminie Sława. Od tego momentu w Lubuskiem trwa walka z wirusem afrykańskiego pomoru świń. Tylko w marcu 2020 roku potwierdzono przynajmniej kilkadziesiąt nowych przypadków.
ASF - Afrykański Pomór Świń – co to za choroba?
Afrykański pomór świń to wirusowa, posocznicowa choroba świń o przebiegu ostrym lub przewlekłym. Wirus ASF nie jest chorobotwórczy dla innych gatunków zwierząt, nie jest też groźny dla ludzi. Okres wylęgania się choroby trwa od 5 do 9 dni.
Charakterystyczne objawy to:
- gorączka
- brak apetytu
- sinica skóry uszu, boków brzucha
- zapalenie spojówek
- kaszel
- pienisty wypływ z nosa
- biegunka z domieszką krwi
- wymioty
- niedowład zadu
- poronienia
- mogą wystąpić drgawki
Choroba prawie w 100 proc. kończy się śmiercią. Na ASF nie ma szczepionki.
Afrykański pomór świń wywodzi się z Afryki, gdzie występuje powszechnie w wielu krajach. Po raz pierwszy była obserwowana w Kenii w 1910 roku u świń, które miały kontakt z dzikimi afrykańskimi świniami. W Europie wystąpiła po raz pierwszy w 1957 r. w Portugalii. Pierwszy przypadek ASF w Polsce wykryto w lutym 2014 r. u padłych dzików, które prawdopodobnie przywędrowały do naszego kraju z Białorusi. Do tej pory ogniska ASF były wykrywane na wschodzie Polski.
ASF - jak zapobiegać chorobie?
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania wystąpieniu ASF u trzody chlewnej jest stosowanie zasad bioasekuracji.
Oznacza to m.in.:
- ogrodzone chlewnie,
- zabezpieczone okna,
- domknięte drzwi,
- maty dezynfekcyjne
- zakazu skarmiania zlewek
- zakaz wprowadzania do gospodarstw świń niewiadomego pochodzenia
Osoby mające jakikolwiek kontakt ze świniami, nie powinny chodzić po lesie i terenach, na których żerują dziki. Mogą w ten sposób przypadkowo przenieść wirusa ASF na zwierzęta gospodarskie. Należy pamiętać, że wirus jest odporny na niskie temperatury, a więc można go przywlec o każdej porze roku.
W przypadku pobytu w lesie minimalna długość karencji przed kontaktem ze świniami powinna wynosić 72 godziny. Ponadto, należy pamiętać o konieczności całkowitej wymiany odzieży i obuwia przed wykonywaniem czynności związanych z obsługą świń oraz o zastosowaniu środków przeznaczonych do higieny i dezynfekcji.
Trzeba również pamiętać, że wirusa można przenieść np. na oponach auta, które wjechało na teren, gdzie mogą znajdować się dziki.
Polub nas na fb
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?