Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karty zbliżeniowe. To hit czy kit?

kb
Płatności zbliżeniowe są szybkie i wygodne. Niemniej należy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.
Płatności zbliżeniowe są szybkie i wygodne. Niemniej należy pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. DiGiTouch
Bezpieczeństwo popularnych zbliżeniówek budzi spore wątpliwości. Przeczytaj, czy musisz się obawiać, że ktoś wyczyści Ci konto.

Banki wprowadziły karty zbliżeniowe do swojej oferty w 2008 roku. Szturmem zdobyły polski rynek. W naszym kraju jest obecnie aż 16,3 miliona tak zwanych zbliżeniówek. A według szacunków ekspertów liczba ta pod koniec bieżącego roku wyniesie około 20 milionów! Badania wskazują także, że karty te są najbardziej pożądaną przez klientów nowością w bankowej ofercie. Mimo że Polacy pokochali wygodę płacenia bez tradycyjnej formułki "Pin i zielony poproszę" czy konieczności podpisywania, kwestia bezpieczeństwa zbliżeniówek budzi spore wątpliwości. Były one na tyle poważne, że zajął się nimi Generalny Inspektor Danych Osobowych. Zlecił Komisji Nadzoru Finansowego przyjrzenie się sprawie. W raporcie "Analiza poziomu bezpieczeństwa kart zbliżeniowych z punktu widzenia ich posiadaczy" UKNF obszernie wyjaśnia, jakie są rzeczywiste zagrożenia związane z płatnościami zbliżeniowymi, obalając jednocześnie wiele związanych z nimi mitów.

JAK TO DZIAŁA

* Karty zbliżeniowe należą do trzeciej generacji płatniczych plastików. Z sukcesem wypierają z rynku swoje poprzedniczki, czyli karty z paskiem magnetycznym oraz chipem. W naszym kraju są już tak popularne, że niemal w co drugim portfelu znajduje się karta, na której widnieje logo PayPass (system płatności zbliżeniowych opracowana przez MasterCard) bądź PayWave (technologia rozwijana przez firmę Visa).

* W karcie zbliżeniowej do transferu informacji wykorzystuje się fale radiowe. Ma wbudowaną antenę i dzięki temu łączy się z terminalem, gdy zbliża się do niego na odległość kilku centymetrów. Podczas takiej transakcji cały czas trzymamy ją w ręku, dzięki czemu eliminujemy ryzyko, jakie występuje w przypadku płacenia starszymi typami kart. Dużo kradzieży było bowiem dokonywanych przez nieuczciwych sprzedawców. Spisywali dane z karty, a następnie płacili za zakupy przez internet, obciążając nasze konto.

* Podczas płacenia zbliżeniówką do kwoty 50 zł nie musimy podawać kodu PIN. Jest to z pewnością oszczędność czasu oraz wygoda. Tego rodzaju kartą można oczywiście dokonywać transakcji na kwoty wyższe niż 50 zł, wtedy jednak konieczne jest jej potwierdzenie poprzez wpisanie numeru PIN lub złożenie podpisu.

JAKIE SĄ ZAGROŻENIA

Prasa polska i zagraniczna, przede wszystkim brytyjska, rozpisywała się niedawno o zagrożeniach wynikających z możliwości skanowania kart zbliżeniowych na odległość za pomocą specjalnej aplikacji na urządzenia mobilne. W ten sposób złodzieje mieli namierzać zbliżeniówki w swoim zasięgu (podobnie jak się wyszukuje urządzenia wi-fi), a następnie pozyskiwać dane niezbędne do dokonania transakcji. Media ostrzegały, że dzięki temu możliwe jest nie tylko zapłacenie cudzą kartą do kwoty dziennego limitu, która w większości banków wynosi 250 zł, ale zupełne wyczyszczenie konta ofiary, dokonując transakcji w trybie offline. Tego typu płatności charakteryzują się tym, że bank nie weryfikuje w czasie rzeczywistym tego czy limit został przekroczony, czy też nie. Oznaczałoby to, że jako użytkownicy zbliżeniówek jesteśmy w sytuacji nieustannego zagrożenia. Zwłaszcza przebywając w zatłoczonym miejscu, na przykład w tramwaju czy centrum handlowym. Zarówno firma MasterCard, jak i Visa zgodnie zapewniają, że w praktyce tego rodzaju działania są niewykonalne ze względu na dodatkowe zabezpieczenia kart oraz konieczność zbliżenia czytnika na bardzo bliską odległość, by pozyskać dane. Trudno jednak ignorować liczne doniesienia internautów, a także opinie niektórych naukowców, mówiące o tym, że zagrożenie jednak istnieje. Dlatego, aby zapewnić sobie komfort i poczucie bezpieczeństwa, dobrze jest przechowywać kartę w metalowym etui bądź domowym sposobem zawinąć ją w folię aluminiową. Wtedy mamy bowiem całkowitą pewność, że nie padniemy ofiarą hakerów.

CO STWIERDZIŁA KOMISJA

* Komisja Nadzoru Finansowego w swoim raporcie dotyczącym kart zbliżeniowych ocenia, że korzystanie z nich jest bezpieczniejsze niż płacenie gotówką oraz porównywalnie ryzykowne jak stosowanie innego typu kart. Opisane powyżej ataki hakerów oceniła jako mało prawdopodobne, a ryzyko ich wystąpienia jako znikome.

* Jak dotąd odsetek takich kradzieży jest bardzo niski, jednak komisja zwróciła uwagę na inne, bardziej tradycyjne zagrożenia. Mianowicie takie, że jeśli ktoś ukradnie naszą zbliżeniówkę, to bez konieczności autoryzacji transakcji numerem PIN lub podpisem będzie mógł nią płacić wielokrotnie do kwoty 50 zł - do czasu, gdy zorientujemy się, że kartę skradziono i ją zablokujemy.

* Komisja w raporcie zaleca bankom, by umożliwiały klientom zablokowanie funkcji płacenia zbliżeniowego. Obecnie one w większości to oferują, choć jest to z reguły jednorazowe i oznacza brak możliwości włączenia funkcji płatności zbliżeniowej ponownie. Dodatkowo banki zwiększając świadomość swoich klientów na temat technologii stosowanej w kartach zbliżeniowych, coraz częściej umożliwiają wprowadzanie limitów liczbowych i kwotowych na swoich kartach. Warto o tym pamiętać.

GDY SIĘ NIEPOKOISZ O SWOJE PIENIĄDZE

Co może zrobić osoba, która obawia się funkcji zbliżeniowej w swojej karcie? Podpowiada ekspert firmy Expander Jarosław Sadowski.

1. Pierwsze, najbardziej drastyczne rozwiązanie, to poproszenie banku o wyłączenie możliwości dokonywania płatności zbliżeniowych daną kartą. Nie wszystkie instytucje zrealizują taką dyspozycję. Niedługo powinny to jednak zmienić, gdyż Komisja Nadzoru Finansowego zasugerowała im wprowadzenie takiej opcji. Wskazała również, że klienci powinni móc włączyć ograniczenie polegające na tym, że transakcje zbliżeniowe dokonywane ich kartą zawsze wymagają podania kodu PIN.

2. Inna możliwość to wykupienie w banku specjalnego ubezpieczenia. Chroni przed skutkami nieautoryzowanych transakcji na karcie do kwoty 150 euro. Przy obecnym kursie maksymalna strata posiadacza karty wynosi więc około 650 zł, tak wynika bowiem z ustawy o usługach płatniczych. Dodatkowe ubezpieczenie karty pokrywa więc tę część strat. Jest jednak pewien wyjątek. Wspomniany limit odpowiedzialności klienta do 150 euro nie obowiązuje, jeśli do nieautoryzowanej płatności dojdzie na przykład w wyniku rażącego niedbalstwa posiadacza karty. Oznacza to, że nie należy na przykład zapisywać na niej numer PIN lub też przechowywać w taki sposób, że każdy może mieć do niej dostęp. Trzeba też niezwłocznie informować bank o utracie karty. W przeciwnym wypadku możemy zostać bowiem obciążeni całą kwotą strat.

3. Jest także trzecie rozwiązanie poprawiające bezpieczeństwo posiadaczy kart zbliżeniowych. Chodzi o powiadomienia o dokonywanych operacjach. Usługa polega na tym, że po wykonaniu każdej lub wybranych rodzajów operacji bank wysyła do klienta SMS lub e-mail. Standardowo gdy zgubimy kartę, to przez długi czas możemy się nie zorientować, że ktoś z niej korzysta. Straty mogą więc być duże. Dzięki powiadomieniom już po pierwszej nieautoryzowanej transakcji będziemy wiedzieli, że musimy szybko zastrzec naszą zbliżeniówkę.

Źródło: Aspiro, Expander

Lokalny portal przedsiębiorców
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska