U progu XV wieku w Żaganiu serdecznie nienawidziło się dwóch - dziś powiedzielibyśmy VIP-ów. Jednym był żagański książę Jan, a drugim opat augustianów Henryk.
Pierwszy był - nawet jak na ówczesne czasy - hulaką i swawolnikiem opanowanym obsesją władzy. Drugi bezwstydnym chciwcem, którego równie co książę nienawidziła miejscowa biedota. Także ta nosząca miecze. Nie raz i nie dwa łupiono bogate plebanie i klasztorne folwarki.
Prawdziwa wojna między obu panami wybuchła jednak o młyn i jaz na Bobrze. W tym sporze klasztor pokazywał przywilej wystawiony przez dziadka władcy Henryka Głogowsko-Żagańskiego. Książe Jan był przekonany, że przywilej został sfałszowany, zwłaszcza że wiedział, iż jego przodek za mnichami także nie przepadał.
W tym sporze opat Henryk siegnął po najcięższą broń jaką dysponował - klątwę. Nawiasem mówiąc w tamtych czasach była ona często stosowana. Była to kara wykluczenia z uczestnictwa w życiu religijnym. Stosowano ją zarówno za tak ciężkie wykroczenia jak herezja, czy schizma, ale także za aborcję lub niedyskrecję. W najcięższych przypadkach od klątwy uwalniał papież od lżejszych biskup ordynariusz lub upoważnieni księża.
Klątwa nie na wiele się zdała miasto zajęło klasztor. W tej sytuacji, świadom coraz ostrzejszych nastrojów, opat decyduje się w 1429 roku na ucieczkę. Wybiera Zieloną Górę, którą władał Henryk X Kożuchowski. Nie dojechał. Został pojmany i osadzony w wieży. Książę Jan postanawia mnicha upokorzyć. Organizuje paradę i przez Żagań ciągnie dziwaczny pochód podchmielonych ludzi księcia.
Na wozie, z powrozem u szyi stał opat. Na zakończenie opata wepchnięto do wody i solidnie wyszorowano wśród szyderstw gawiedzi. Następnie powtórnie zamknięto w wieży.
Opata uwolniono dopiero po interwencji biskupa wrocławskiego Tomasza. Jednak pod warunkiem, że nie będzie opuszczał Żagania. Oczywiście mnich nie dotrzymał słowa i wyjechał do Zielonej Góry.
Dziś wrogowie są razem. Obaj zostali pochowani w podziemiach kościoła klasztornego w Żaganiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?