Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie będą się leczyć pacjenci

Janczo Todorow
- Ten oddział musi zostać - mówi Jadwiga Kurczewska, pacjentka neurologii w szpitalu powiatowym.
- Ten oddział musi zostać - mówi Jadwiga Kurczewska, pacjentka neurologii w szpitalu powiatowym. Fot. Janczo Todorow
Gdyby żarska neurologia padła, osoby po udarach i wylewach musiałyby dojeżdżać do odległych szpitali. Wszystko wskazuje na to, że wizja ta może się spełnić.

Kilka lat temu zabrakło pieniędzy na zakontraktowanie neurologii w NZOZ ,,Szpital na wyspie''. Po wielu staraniach oddział odtworzono. Starostwo włożyło mnóstwo pieniędzy na modernizację, zakup tomografu komputerowego.

- To wszystko pójdzie na marne, bo bez kontraktu oddział nie może funkcjonować - mówi zastępca ordynatora Jan Napiórkowski.
- Stracą przede wszystkim pacjenci. Ciężko chorych ludzi trzeba będzie wozić do Nowej Soli. Wątpię czy żarski 105. szpital wojskowy byłby w stanie przyjąć wszystkich pacjentów potrzebujących pomocy neurologa.

Łóżko do łóżka

Neurologia w ,,Szpitalu na wyspie'' ma 25 łóżek. Rocznie przez oddział przewija się ok. tysiąc pacjentów. Co najmniej połowa trafia tu z zagrożeniem życia. Część z nich wiezionych jest z Lubska, Gubina. Po nowym roku musieliby wytrzymać dłuższą drogę, bo do lecznicy w Nowej Soli.

W sąsiednim 105. szpitalu wojskowym jest 26 łóżek na neurologii. Czy oddział dałby radę przyjąć wszystkich pacjentów, gdyby neurologia w powiatowym szpitalu została zamknięta?
- Będzie ciężko - przyznaje Sławomir Gaik, dyrektor wojskowej lecznicy.

Strach pomyśleć

Pacjenci neurologii są przerażeni wiadomością, że od nowego roku będą mieli problemy z leczeniem. Nie wyobrażają sobie wędrówki do nowosolskiego czy innego oddziału neurologicznego. Zaczęli zbierać podpisy pod protestem. Na liście podpisało się już 700 osób. Listy przesłano do lubuskiego oddziału NFZ. Pomysł powołania geriatrii w miejsce neurologii krytykują też lekarze. - W naszym szpitalu nie ma lekarzy geriatrów, są tylko neurolodzy - mówi Grażyna Sławińska, ordynator neurologii. - Takich specjalistów w województwie jest tylko dwóch. Na oddziale geriatrycznym potrzebny jest psycholog kliniczny. Takiego również nie mamy.

A co na to pacjenci? - Mieszkam w Lubsku, a tam nie ma gdzie się leczyć. Dobrze, że trafiłam na żarską neurologię. Byłaby tragedia, gdyby zamknęli oddział
- zapewnia Janina Peis.

- To prawda, w Lubsku nie ma gdzie się leczyć, tylko w żarskim oddziale neurologii zechcieli mnie ratować - dodaje Sabina Drewniak.
Jadwiga Kurczewska z Iłowy zdradza, że nie wyobraża sobie innego miejsca, w którym mogłaby dochodzić do zdrowia.
- To błąd, żeby zamykać oddział. Gdzie indziej nie chcieli mnie przyjąć, tylko tu zechcieli się mną zająć - dodaje Piotr Pluta z Czernej koło Iłowy.

Będzie dobrze

Stanisław Łobacz, zastępca dyrektora lubuskiego oddziału NFZ jest zdziwiony doniesieniami z Żar: - Po co ta panika? - pyta. - Ogłosiliśmy nowy konkurs na oddział geriatryczny, bo nasze badania wykazują, że prawie połowa pacjentów na żarskiej neurologii, to ludzie powyżej 70. roku życia. A takim osobom trzeba zapewnić inną opiekę, większy zakres procedur. Nie może tak być, że w jednym powiecie są dwa oddziały neurologiczne.

Starosta Marek Cieślak zapewnia, że nie zakontraktowanie neurologii to nie porażka.
- W przyszłości oddział geriatryczny będzie potrzebny, a pacjenci nadal będą leczeni neurologiczne. Mam nadzieję, że kontrakt będzie zgodny z wynikami negocjacji - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska