Na początku był trzylatek, potem pojawił się noworodek. W ich domu zamieszkiwali dotychczas prawie sami chłopcy, dziewczynek było zaledwie czterech. Ostatnią, przynajmniej na razie, jest 10-miesięczna Iza.
- Mieliśmy już cztery noworodki, teraz mamy Szymonka, który właśnie kończy siedem tygodni - mówi pani Teresa. - Już wiadomo, że nie wróci do swojej rodziny, więc czeka na adopcję. Raz trafiła do nas para niemowląt bliźniaków. Opieka nad maluchami to nie tylko praca na okrągło, ale i służba. Ale nie narzekamy, dajemy sobie radę.
Teraz Gembarowie opiekują się czteroletnim Mateuszem, dwuletnim Patrykiem oraz Izą i Szymonkiem. Na dodatek mają własnego syna, który jest prawie dorosły. Czy chcieliby coś od Mikołaja?
- Mamy duży ogród, zrobiłem w nim piaskownicę, zawiesiłem huśtawkę, ale przydałby się plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, a tam drabinki, ślizgawki... Chłopcy cieszyliby się samochodem na akumulatory, przydałyby się i rowerki - mówi pan Tadeusz. - I na pewno potrzebne są pampersy, bo idą jak woda - dodaje pani Teresa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?