Arkadiusz Piotrowski walczył podczas kampanii o czwartą kadencję. Wygrał w drugiej turze. W czwartek przed wyborami pełnomocnik jego kontrkandydata złożył na policji zawiadomienie o przestępstwie. Za niezgodne z prawem uznał ulotki wyborcze, jakie dzień wcześniej rozdawali zwolennicy Piotrowskiego i członkowie jego rodziny.
Oprócz agitacyjnych treści jednodniówka zawierała krzyżówkę. Za odczytanie hasła "Piotrowski burmistrzem" można było wygrać wycieczkę do Paryża i na Ukrainę.
To przez głupotę?
Gdy wokół sprawy zrobiło się głośno, w internecie ukazało się oświadczenie Fundacji Kresowej Polonia z Wronek. Wynikało z niego, że to fundacja zorganizowała konkurs i ona ufundowała wycieczki. Skąd taki pomysł?
- Przyznaliśmy panu Piotrowskiemu nagrodę za pomoc rodakom na byłych Kresach. Chcieliśmy dodatkowo podziękować. Nie sądziliśmy, że zrobi się z tego afera - tłumaczy prezes fundacji (nie zgodził się na podanie nazwiska). Dodaje on, że akcja fundacji nie ma nic wspólnego z wyborami. Dlaczego w takim razie w krzyżówce znalazło się wyborcze hasło? - To chyba przez głupotę - mówi prezes.
Mówią, że nie wiedzieli
O stanowisko w tej sprawie spytaliśmy A. Piotrowskiego. "Fundacja zamieściła ogłoszenie o konkursie i krzyżówkę bez mojej wiedzy" - napisał w odpowiedzi. Jak to możliwe, że nie wiedział, co będzie w jego ulotce? Jego pełnomocnik Kazimierz Dechnik twierdzi, że to fundacja przygotowała jednodniówkę.
- My daliśmy tylko materiały wyborcze kandydata. Oczywiście widziałem ostateczną szatę, ale pan prezes zapewnił, że nagrody mają znikomą wartość, bo nie płaci za nie nasz komitet i nikt nie czerpie z tego korzyści- tłumaczy Dechnik. Dodaje, że nic nie wie o policyjnym dochodzeniu w sprawie ulotki.
Prezes fundacji twierdzi, że ustalał treść jednodniówki z Dechnikiem. Czy zagraniczne wycieczki to drobne nagrody? Jego zdaniem tak. - Opłaca je polonia z Ukrainy i Francji. Dlatego uznaliśmy, że nie mają dużej wartości - mówi prezes. Prosi, by go już nie męczyć pytaniami, bo jest całą sprawą zaskoczony. - Chciałem dobrze - powtarza.
Sprawę wciąż bada policja. - Pod nadzorem prokuratury jest prowadzone dochodzenie w sprawie o przestępstwo z art. 202 b ustawy o ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. Na razie przesłuchiwani są świadkowie. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów - mówi Beata Gromadecka, rzeczniczka komendy powiatowej w Międzyrzeczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?