Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcza dogrywka wreszcie za nami

Katarzyna Kozłowska
- Udział w głosowaniu uważam za swój obowiązek - podkreśla pani Małgorzata z Otynia
- Udział w głosowaniu uważam za swój obowiązek - podkreśla pani Małgorzata z Otynia fot. Katarzyna Kozłowska
Do południa komisje w obu miejscowościach nie zanotowały nieprzyjemnych zajść. W lokalach w Nowym Miasteczku i Otyniu nie było tłumów.

W całym powiecie w dwu miejscowościach po pierwszej turze nie było wiadomo, kto zostanie szefem miasta i gminy. Wczoraj w drugiej turze o fotel burmistrza Nowego Miasteczka walczyli Józef Giemza i Wiesław Szkondziak. W gminie Otyń o stanowisko wójta konkurowali Teresa Kaczmarek i Grzegorz Potęga.

Każdy głos się liczy

Pani Natalia z Nowego Miasteczka ma 21 lat. Burmistrza wybiera po raz pierwszy w życiu.
(fot. fot. Katarzyna Kozłowska )

W obwodowej komisji wyborczej nr 2 w Nowym Miasteczku przed południem nie było tłoczno. - Pierwsi głosujący przyszli niemal równo o 6.00 - opowiadała członkini komisji wyborczej Brita Ludwisiak. - Liczymy, że większość mieszkańców pojawi się po południu.

Wiele osób przed niedzielną dogrywką zapowiadało pójście do urn. - Byłam na pierwszej turze, to i teraz zagłosuję - mówiła pani Ania. - Idę na wybory, bo mój głos może zadecyduje o tym, że w końcu coś się zmieni w naszym mieście. Chciałabym, żeby wygrał mój kandydat.

Z samego rana swój głos oddał wraz z żoną pan Zbigniew: - Szczerze mówiąc, miałem cichą nadzieję, że wybory rozstrzygną się w pierwszej turze. Niestety, tak się nie stało. Trudno powiedzieć, kto wygra, bo w pierwszej turze obydwaj kandydaci mieli podobne poparcie. Każdy głos się liczy.

To nasz obowiązek

Mieszkańcy gminy Otyń też wczoraj nie byli pewni, kto zostanie ich włodarzem. - Wydaje mi się, że wygra jednak obecna pani wójt. Mimo iż nie zwyciężyła w pierwszej turze, to miała widoczną przewagę nad kontrkandydatem - prognozował jeden z mieszkańców.

Tutaj także komisje nie odnotowały przed południem dużej frekwencji. - Dwa tygodnie temu było więcej osób. Pewnie z uwagi na to, że wybieraliśmy wtedy także radę - podkreślił członek obwodowej komisji Andrzej Ławniczek.

Prawa wyboru nie pozbawiła siebie pani Małgorzata. Jak przyznaje, na głosowanie przyszła chętnie: - Uważam to za obowiązek, który należy spełnić. Zresztą trzeba przyznać, że wyjątkowo dopisała nam pogoda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska