Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest kłódka, nie ma klucza

(kob)
Jerzy Maksymowicz, dyrektor szkoły pokazuje, że bramka jest zamknięta na kłódkę. - Dzieciaki mają prawo do korzystania ze stadionu - mówi.
Jerzy Maksymowicz, dyrektor szkoły pokazuje, że bramka jest zamknięta na kłódkę. - Dzieciaki mają prawo do korzystania ze stadionu - mówi. Krzysztof Bąk
Dzieci ze szkoły podstawowej po południu nie mogą ćwiczyć na stadionie, ponieważ jest już zamknięty. Szkołę od stadionu dzieli płot z bramką na klucz.

Stadion jest własnością gminy, a jego dzierżawcą jest klub piłkarski Meprozet. Jerzy Maksymowicz dyrektorem podstawówki jest od początku września i domaga się, aby dzieci ćwiczyły na stadionie. Jest na nim boisko do piłki nożnej, koszykówki, siatkówki i piłki ręcznej. - To wspaniałe warunki dla najmłodszych - uważa dyrektor, który uczy również wychowania fizycznego.

Jest kłódka, nie ma klucza

Bramka wejściowa na stadion otwarta jest do 11.30, bo w tych godzinach na stadionie jest pani, będąca gospodarzem obiektu. Potem stadion jest zamykany. Na bramce wisi kłódka. - Wcześniej była tam śruba, a od dwóch tygodni jest kłódka. Chcemy mieć tylko do niej klucze - mówi J. Maksymowicz. Jego zdaniem stadion tak samo należy do piłkarzy, jak i dzieci. Chce aby dzieci uczyły się gier zespołowych w normalnych warunkach.

Cyryl Sroczyński, prezes GKS Meprozet mówi, że dyrektor nie kontaktował się z nim w tej sprawie. - Nie widzę żadnych przeszkód, aby dzieciaki mogły korzystać ze stadionu. Musi być jednak zawarta jakaś umowa, kto za dzieci będzie odpowiadał w tym czasie - mówi prezes. Bo jeżeli coś się stanie, to za bezpieczeństwo odpowiada gospodarz, czyli w tym przypadku prezes klubu. Prezes zapewnia, że klub przekazywał klucze do stadionu jeszcze poprzedniej dyrekcji, ale teraz jest nowa kłódka. Brakuje tylko klucza dla szkoły. Prezes klubu podkreśla, że chce rozmawiać, ale czeka na konkretne propozycje, a nie dialog za pośrednictwem gazety.

O problemie klucza rozmawiano na ostatniej sesji Rady Gminy Stare Kurowo. Sprawa miała być załatwiona w tym tygodniu.

Ćwiczą tylko do 11.30

W piątek dzwonimy do urzędu. - Nie ma już problemu. Dzieci ćwiczą na stadionie - twierdzi zastępca wójta Tadeusz Kuczyński. Ćwiczą, ale nadal do 11.30, bo potem pani gospodyni zamyka bramkę. Wójt obiecuje, że zadzwoni w tej sprawie do dyrektora Maksymowicza i wyjaśni sprawę. Zadzwonił do nas dyrektor Maksymowicz i powiedział, że klucza nadal nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska