Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomógł powiat

EUGENIUSZ KURZAWA 0 68 324 88 54 [email protected]
Na sulechowskim położnictwie chętnie rodzą zielonogórzanki. Aneta Lewandowska wraz mężem Markiem cieszy się z narodzin syna, Michała. Chwalą sobie wręcz domowe warunki w lecznicy.
Na sulechowskim położnictwie chętnie rodzą zielonogórzanki. Aneta Lewandowska wraz mężem Markiem cieszy się z narodzin syna, Michała. Chwalą sobie wręcz domowe warunki w lecznicy. Mariusz Kapała
Lecznica powiatowa w Sulechowie w dwa lata i 10 miesięcy pozbyła się długów. Cud? Może. Chorzy przyjeżdżają tu z własnej woli z odległych miejscowości.

- Jest wspaniała opieka, miła atmosfera - zachwyca się oddziałem rehabilitacji Władysław Logoń z Głogowa, który przeszedł aż 10 operacji. - Miałem skierowanie do Zgorzelca. Jestem tu na rehabilitacji drugi raz i przyjadę następny.

Anna Krzyślak, ordynator rehabilitacji ma proste zasady: - Może to polega na tym, że zamiast rutynowo pytać o stan pacjenta, powiedzieć mu: dzień dobry, jak się spało?

Pomógł powiat

Na chirurgii ogólnej i onkologicznej, oddziale położniczoginekologicznym i neonatologicznym prawie połowa pacjentów jest spoza powiatu. Szpital na nich zarabia. - Ludzie chcą się u nas leczyć. To jest nasz atut - przyznaje Beata Kucuń, od stycznia 2004 dyrektorka sulechowskiego szpitala

Jak lecznica zadłużona na blisko 7 mln zł zaczęła zarabiać? - Powiat spłacił 1,77 mln zł długu za zakupy, leki, usługi. Przestały rosnąć odsetki - wylicza Krzysztof Romankiewicz, starosta zielonogórski. - Wtedy wzięliśmy 800 tys. zł kredytu na obowiązkowe podwyżki dla pracowników - dodaje szefowa szpitala.

Mocno zmniejszyła się liczba pracowników - z 430 zostało 197 etatów. Nie były to same zwolnienia. Część osób przeszła do firm zewnętrznych obsługujących szpital.

Rodzą na potęgę

- Gdyby przyszło mi jeszcze rodzić, to tylko tutaj - mówi Agnieszka Tymińska ze Sławy, oczekująca lada chwila drugiego dziecka. Bliżej jej do Wschowy, ale tam nie chciała. - Często przychodzą pielęgniarki, badają, sprawdzają, człowiek nie czuje się samotny. Kucuń uważa, że personel poczuł się zespołem, pracownicy mają motywację do pracy, co skutkuje lepszą obsługą pacjentów.

- Rocznie mamy 850 porodów, z czego 46 procent to osoby spoza rejonu, a 25 procent zielonogórzanki - wylicza ordynator Krzysztof Rzepka.

- Wszelkie kredyty spłacamy w ustalonym terminie - podsumowuje Kucuń i dodaje. - Mówiąc niefachowo: nie dajemy grosza na komorników i odsetki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska