(kurz)
Aktualizacja:
- Nie jest łatwo rozmawiać z koleją. Od 2003 roku samorząd prowadził korespondencję z zakładem nieruchomości dotyczącą przejęcia budynku - przypomina burmistrz Andrzej Rogoziński.
- Przy podpisaniu umowy dzierżawnej od razu uzyskano od kolei pozwolenie modernizacji obiektu - dodaje Barbara Matuszczak z urzędu miejskiego. Chodziło o to, żeby zanim gmina definitywnie dogada się z koleją co do własności, ruszył remont i ludzie nie czekali na mieszkania z powodu "papierków". I to był dobry pomysł, bo gdy w zeszłym tygodniu lokatorzy dostali decyzje o najmie mieszkań, sprawy własnościowe jeszcze nie były zakończone.
Cały gmach został zmodernizowany przez firmę Bogdana Grześkowiaka. Szybko podłączono prąd, gaz, kanalizację, wodociąg, centralne ogrzewanie. Wymieniono część stolarki okiennej, drzwi, postawiono nowe ścianki działowe, wydzielając tym sposobem 22 mieszkania.
- Każde jest oddzielnie opomiarowane, co oznacza, że gdyby jeden z lokatorów nie płacił za wodę lub gaz, to tylko on zostanie odcięty od zasilania - zaznacza B. Matuszczak. Lokatorzy przed ukończeniem prac dostarczyli wykonawcy kuchenkę gazową i piec c.o. na gaz. I nie musieli się martwić podłączeniem.
- Teraz każdy będzie wykończał swój lokal według uznania - dodaje burmistrz.
Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.