Nie jest taka zła

Pani Bogumiła z ul. Wolności pokazuje domowy filtr do wody oblepiony ciemną mazią. - Kiedyś zmieniałam go co kilka miesięcy. Teraz muszę co kilka dni - narzeka. - Ceny za wodę mamy nowe, ale jej jakość się nie poprawia, choć nam to obiecywano. Mało tego, coraz częściej się zdarza, że ciśnienie jest zbyt niskie albo w ogóle nie ma wody - dodaje pan Adam z ul. Kościuszki.

Nie jest taka zła

Magdalena Król z choszczeńskiego sanepidu potwierdza, że mieszkańcy zgłaszają problemy z wodą, choć nie zdarzyło się, żeby musiała zakazać jej używania.
Z kolei pracownicy choszczeńskich wodociągów zapewniają, że powodów do narzekań nie ma. - Od lutego nie chlorujemy wody. Używamy za to środka, który nie tylko ją uzdatnia, ale też pozwala utrzymać w lepszej kondycji sieć wodociągów - tłumaczy kierownik Antoni Czachowicz. Nie chce słuchać uwag, że sieć jest przestarzała i powinna być wymieniona.

Znikająca woda

Potwierdza to natomiast Ireneusz Gąsiorek, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, któremu podlegają wodociągi. - W tej chwili najgorsze jest to, że nie do końca wiemy, gdzie się podziewa nasza woda. W sieci jest wiele przyłączy, o których nie mamy zielonego pojęcia i najczęściej dowiadujemy się o tym, przy okazji jakiejś awarii. Tak czy inaczej za wszystko płacą mieszkańcy - mówi prezes Gąsiorek. Dlatego zamierza on uruchomić system, który kontrolowałby, dokąd trafia woda. Potem chce szukać sponsora, który sfinansowałby wymianę całej sieci.