Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy sąd da?

GRAŻYNA ZWOLIŃSKA 0 68 324 88 44 [email protected]
Niestety, tak się nie da. Nie można dostać rozwodu bez procesu sądowego. To procedura na pewno mniej przyjemna niż ślub. I trwająca dłużej niż powiedzenie sobie "tak".

Jeśli mąż i żona, lub jedno z nich, dojdą do wniosku, że nie mogą już dłużej ze sobą być, występują o rozwód. W praktyce to jeden z małżonków pozywa drugiego. Składa pozew w dwóch egzemplarzach w wydziale cywilnym sądu okręgowego właściwego dla ostatniego miejsca wspólnego zamieszkania. Ten drugi egzemplarz otrzyma strona pozwana wraz z informacją o dacie rozprawy.
Sąd pobiera z góry stałą opłatę 600 zł. Jeśli od razu nakleimy na pozew znaczki opłaty sądowej o takiej wartości, przyspieszymy sprawę. Dodatkowe opłaty związane są z eksmisją czy podziałem majątku.

Kiedy sąd da?

Wprawdzie potocznie mówi się, że to mąż lub żona temu drugiemu "daje rozwód", ale zgodnie z literą prawa o orzeczeniu (bądź nie) rozwodu decyduje sąd. A on może orzec go tylko wtedy, gdy uzna, że między małżonkami nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia. Nie śpią ze sobą, ona mu nie gotuje, on pije i "się łajdaczy", ona ma kochanka. A tak w ogóle to każde z nich żyje na swój rachunek i nic ich nie łączy.
Słowo rozkład kojarzy się z nieciekawym zapachem. I coś w tym jest. Jak małżeństwo zepsuło się trwale i wszystko wskazuje na to, że nie ulegnie naprawie, to po co utrzymywać fikcję.
Aby sąd orzekł rozwód, zupełność i trwałość rozkładu pożycia muszą wystąpić łącznie. I dotyczyć sfery uczuciowej, seksualnej i ekonomicznej.

Kiedy sąd nie da?

Emocje zranionej żony po jednorazowym skoku męża w bok mogą sądowi nie wystarczyć. Zwłaszcza jeśli małżeństwo dorobiło się dzieci, które są jeszcze niepełnoletnie. A sąd, na podstawie życiowej wiedzy, ma prawo przypuszczać, że małżonkowie mogą do siebie wrócić i żyć dalej ze sobą długo i szczęśliwie.
Także mimo naprawdę trwałego i zupełnego rozkładu pożycia sąd może nakazać małżonkom nadal być poślubioną parą. Bo ma prawo uznać, że mimo iż oboje daleko od siebie odeszli, na ich rozstaniu mogłoby ucierpieć dobro ich małoletnich dzieci. Nie da też rozwodu, jeśli orzeczenie go byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Np. żona poważnie zachorowała i wymaga opieki, a mąż woli uciec od obowiązków do innej pani.

Winny ma mniejsze szanse

Gdy rozwodu żąda małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, sąd może się przychylić do zdania drugiego małżonka, który na rozwód się nie zgadza. Chyba że uzna, iż odmowa jest w konkretnych okolicznościach sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i np. wynika ze zwykłej złośliwości. On znalazł sobie tę drugą, kobietę swego życia, mają dziecko lub dzieci, są razem nie od dziś. Ta pierwsza dzieci z nim nie ma, on od dłuższego czasu już z nią nie mieszka. Szanse na jego powrót do tej pierwszej są żadne. Więc...

Jak to wygląda?

Rozprawa. Sąd przesłuchuje małżonków. Jeśli strony są zgodne co do orzekania (bądź nie) o winie, wysokości alimentów, władzy rodzicielskiej, sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania, podziału majątku, rozwiązanie małżeństwa może nastąpić już na pierwszej rozprawie. Jeśli w małżeństwie są małoletnie dzieci, trzeba jednak przedstawić choć jednego świadka rozkładu pożycia.
Gdy strony nie są zgodne, rozpraw może być wiele. Wniosków dowodowych i świadków też.

Czyja wina

ZAPAMIĘTAJ

1 O rozwód można wystąpić tylko do sądu okręgowego.
2 Trzeba w nim złożyć pozew w dwóch egzemplarzach.
3 Dołączyć do niego należy pełny odpis aktu małżeństwa i skrócony odpis urodzenia niepełnoletnich dzieci.
4 Opłata za rozwód jest stała i wynosi 600 zł. Można wystąpić o zwolnienie z niej.
5 Posiadanie adwokata jest pożądane, ale niekonieczne. Honorarium ustalane jest indywidualnie.
6 Rozwód może być orzeczony na jednej rozprawie. Nie ma już posiedzeń pojednawczych.
7 Jeśli któraś z rozwodzących się stron zażąda orzekania o winie lub małżonkowie mają małoletnie dzieci, konieczne jest podanie choć jednego świadka.
8 Sąd udzieli rozwodu tylko wtedy, gdy w małżeństwie nastąpił trwały i zupełny rozkład pożycia.

Orzekając rozwód sąd może na żądanie małżonków nie ustalać winy. Może też uznać, że oboje ponoszą winę za rozkład pożycia. Albo stwierdzić, że winny jest tylko mąż czy tylko żona. Czasem orzeka, że oboje małżonkowie nie są winni rozkładu pożycia.
W kodeksie nie ma natomiast czegoś takiego, jak wina mniejsza bądź większa. Nawet jeśli jeden z małżonków był skończonym łajdakiem, a drugi tylko czasem nie był w porządku, zostanie uznany za współwinnego klęski związku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska