Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa dworce

EUGENIUSZ KURZAWA 0 68 324 88 54 [email protected]
Budynek dworca z 1929 r. może ożyć. W grę wchodzą usługi i handel. Wyklucza się, żeby miał tu działać zakład produkcyjny.

- Dyrekcja Nieruchomości PKP w Poznaniu otrzymała propozycję niemieckiej firmy z Lipska, iż ta nieodpłatnie przygotuje koncepcję nowego wykorzystania jakiegoś dworca kolejowego - wyjaśnia burmistrz Rafał Suchorski. - Nieruchomości wybrały gmach dworca głównego w naszym mieście i wskazały go Niemcom.

Dwa dworce

Nad Obrą była delegacja zza Odry razem z przedstawicielami Nieruchomości PKP. - Obejrzeli stację, zrobili zdjęcia, myśmy zaś złożyli deklarację, iż damy takie informacje o mieście, żeby autorzy koncepcji wiedzieli pod jakim kątem ją tworzyć - uzupełnia burmistrz. - Uzmysłowiłem przy okazji gościom, że mamy obok siebie dwa dworce kolejowe, stary z 1868 r. i nowszy, polski z 1928 r., i że trzeba myśleć o zagospodarowaniu obu.
R. Suchorski zastrzega, iż nie zgodzi się zamienić wielkiego obiektu na zakład produkcyjny. W grę wchodzą tylko usługi i handel. Ale nie wiadomo, co zaproponują Niemcy z Lipska. Nie jest też określony termin opracowania koncepcji.
- Ale przecież na dworcu działa fundacja - niepokoi się radny Eugeniusz Konieczek. Rzeczywiście, fundacja Nasz Dom podpisała umowę z PKP na pięcioletnią dzierżawę 1.070 mkw. dworca i prowadzi w nim od roku sklep Nasz Dom. Jest tu bardzo tania odzież, meble i sprzęt. Fundacja to instytucja prowadząca działalność na rzecz opuszczonych dzieci i młodzieży. W Polsce na takich zasadach jak w Zbąszyniu funkcjonuje tylko jeden market - w Przemyślu.

Market społeczny

- Uruchomienie marketu to działalność pożytku publicznego, gdyż pracują w nim wolontariusze i podopieczni fundacji - tłumaczy Paweł Urbanowicz, prezes Naszego Domu. - Zarobek nie jest naszym głównym celem, idzie los wychowanków, którzy po 18. roku życia usamodzielniają się i zdani tylko na siebie trafiają na rozmaite rafy życiowe. Praca pod nadzorem fundacji ma pomóc im w wejściu na dobrą ścieżkę życiową.
- Uważam, że fundacji nie grozi wypowiedzenie lokalu przez Nieruchomości PKP - stwierdza burmistrz.
- Byłam przy wizycie Niemców, nie sądzę, żeby kolej chciała łamać zawartą z nami umową, a także, żeby burmistrz na to pozwolił - uważa Anna Urbanowicz, wiceprezes fundacji.
- Niech pan będzie czujny! - namawia burmistrza Jan Pękala, radny mający wątpliwości wobec gestu Niemców.
- Jeśli ktoś mi proponuje coś za darmo, nie będę się kwasił - uspokaja R. Suchorski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska