PAWEŁ KOZŁOWSKI [email protected] 0 95 722 69 37

    Gazeta Lubuska

    Aktualizacja:

    Gazeta Lubuska

    ŁUKASZ BŁASZKOWSKI 22 lata. Startował seicento w mistrzostwach Polski w klasie N 1150, w tym sezonie przesiadł się do picanto. Po sześciu rundach jest

    ŁUKASZ BŁASZKOWSKI 22 lata. Startował seicento w mistrzostwach Polski w klasie N 1150, w tym sezonie przesiadł się do picanto. Po sześciu rundach jest liderem klasyfikacji wyścigowego pucharu KIA Picanto Cup. Student Wyższej Informatycznej Szkoły Zawodowej w Gorzowie. Hobby: sport i komputery. ©Kazimierz Ligocki

    Rozmowa z ŁUKASZEM BŁASZKOWSKIM, kierowcą wyścigowym z Gorzowa
    ŁUKASZ BŁASZKOWSKI 22 lata. Startował seicento w mistrzostwach Polski w klasie N 1150, w tym sezonie przesiadł się do picanto. Po sześciu rundach jest

    ŁUKASZ BŁASZKOWSKI 22 lata. Startował seicento w mistrzostwach Polski w klasie N 1150, w tym sezonie przesiadł się do picanto. Po sześciu rundach jest liderem klasyfikacji wyścigowego pucharu KIA Picanto Cup. Student Wyższej Informatycznej Szkoły Zawodowej w Gorzowie. Hobby: sport i komputery. ©Kazimierz Ligocki

    - W sobotę ostatnia runda KIA Picanto Cup. Jesteś liderem i nad drugim Kamilem Raczkowskim masz 19 punktów przewagi. To dużo czy mało?
    - Jedna eliminacja to dwa wyścigi, w których można w sumie zdobyć aż 70 ,,oczek''. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i nie przydarzy mi się defekt, to 19 punktów jest dużą przewagą. Jednak wystarczy jeden zły wyścig i mogę ją stracić.

    - Denerwujesz się?
    - Oczywiście. Wiem jednak, że podczas jazdy muszę zachować spokój. Nie mogę stracić głowy i popełnić jakiegoś głupiego błędu. Jest więcej do stracenia, niż do wygrania.

    - Jednak już teraz możesz być zadowolony z wyniku.
    - Przyznaję, że przed sezonem nie marzyłem o takim osiągnięciu. To dopiero mój trzeci sezon startów, a pierwszy puchar wyścigowy w karierze. Ten rok chciałem poświęcić na naukę, myślałem o pierwszej ósemce. A tu się okazuje, że rozdaję karty. Ale moje podejście do tego sportu nie zmieniło się. Chcę zostać zawodowym kierowcą.

    - Uda ci się to?
    - Nie wiem. W naszych realiach kierowca nigdy nie ma pewnej przyszłości. Dziś jestem na szczycie, a w przyszłym roku może okazać się, że nie wystartuję, bo brakuje pieniędzy. Mam nadzieję, że po sobotnich zawodach otworzą się przede mną nowe perspektywy. Że znajdą się ludzie, którzy będą chcieli reklamować się przez sport samochodowy. Bo wyścigi to bardzo prestiżowa dyscyplina i coraz bardziej popularna.

    - Robert Kubica powiedział, że każdy młody Polak, który chce się rozwijać, powinien wyjechać za granicę.
    - I ma rację. Z dwoma torami, bez tradycji i z kulejącą organizacją nic się nie zdziała. Mam już pewne plany na przyszły rok, choć o wszystkim na spokojnie będę myślał dopiero po zakończeniu sezonu. Chciałbym wystąpić w jednym z zagranicznych pucharów: Dacii Logan lub Renault Clio Cup. Oczywiście wszystko rozbija się o budżet. Ale mam nadzieję, że uda mi się spełnić marzenia.

    - Dziękuję.

    Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    GazetaLubuska.pl poleca:

    Wideo