Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skopiowali rachunki

SYLWIA DOBIES 076 835 81 11 [email protected]
Oddział Polskiego Czerwonego Krzyża dostał rachunki za wpis do książki telefonicznej. Kwota niemała, bo 800 złotych. A co najciekawsze, nikt z oddziału takiej usługi nie zamawiał.

Firmy i instytucje powinny zwróci uwagę na rachunki, które dostają pocztą. Mogą zostać naciągnięci na zapłacenia kilkuset złotych za umieszenie ich danych teleadresowych w internecie.
- Na drukach, identycznych jak rachunki za telefon z Telekomunikacji Polskiej, dostaliśmy fakturę za publikację ogłoszenia w książce telefonicznej na 2006 rok - opowiada prezes zarządu rejonowego PCK Jan Kasprzak. - Do zapłaty przyszło 387,35 zł na adres rejonowej rady honorowych dawców krwi i zarządu rejonowego PCK. Zadzwoniłem na błękitna linię. Usłyszałem, że nie jest to książka wydawana przez telekomunikację.

Skopiowali rachunki

Nadawcą rachunku jest warszawska firma Publikacje Polskiej Telefonii. Przekaz został wystawiony za publikację w PTT Książce Telefonicznej. Drobnym druczkiem pod koniec kolumny tekstu napisano: "Płatność jest dobrowolna".
- Trzeba mieć dobry wzrok, by to dojrzeć - przyznaje J. Kasprzak. - Zasady publikacji znalazłem dopiero na odwrocie rachunku.
Tekst również jest drobny, wydrukowany szarą czcionką. Uważny czytelnik dowie się, że opłata jest naliczona z góry, za umieszczenie adresu firmy w internecie. Opłacenie rachunku oznacza zgodę na subskrypcję usługi na rok i pociąga za sobą konieczność wpłacenia jeszcze trzech takich kwot. W sumie 1.550 zł.
O powiązanie z firmą PPT spytaliśmy w TPSA.
- Nie mamy z nimi nic wspólnego - zapewniła Maria Piskier z biura prasowego Telekomunikacji Polskiej. - Za wydawane przez nas książki telefoniczne się nie płaci. PTT bezprawnie skopiowała wzór naszych rachunków. Zgłosiliśmy to do prokuratury. Zostało wszczęte postępowanie. Adresaci takich przesyłek powinni po prostu czytać je uważnie, a szczególnie warunki zawarcia umowy.

Telefon milczy

Przez dwa dni próbowaliśmy skontaktować się z kimś z PTT pod podanym na stronie internetowej numerem infolinii. Po drugiej stronie słuchawki wciąż słyszeliśmy, że połączenie nie może być zrealizowane. Wydawca internetowej książki podaje na swej stronie, że jest to jeden z najszybciej rozwijających się katalogów on-line. Jego zaletą ma być dostępność dla klientów przez całą dobę za niewielkie pieniądze, stanowiące ekwiwalent kilku sekund telewizyjnej reklamy.
- Nie uważam, że 1.550 zł za podawanie numeru telefonu jest atrakcyjną propozycją - mówi J. Kasprzak. - W książce TPSA robią to za darmo. A sposób, w jaki ta firma próbuje zdobyć pieniądze, jest oburzający.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska