Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak w planetarium

EUGENIUSZ KURZAWA 0 68 324 88 54 [email protected]
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy wzbogacił się o niepowtarzalny sprzęt pomagający dzieciom głęboko upośledzonym w lepszym odczuwania rzeczywistości.

- Darczyńcą, który ufundował urządzenia składające się na salę nazywaną fachowo ,,Doświadczaniem świata’’, jest Polska Telefonia Cyfrowa Era - podkreśla Robert Winiarz, dyrektor SOS-W. - Ich wartość wynosi 80 tys. zł, z czego 40 tys. zł to nasz wkład własny.
Zajęcia z dziećmi upośledzonymi w stopniu ciężkim prowadzi w "szkole życia" Beata Winiarz. - Ludzie w tym stopniu upośledzenia kontaktują się z rzeczywistością w sposób bezpośredni, czyli za pomocą węchu, dotyku, wzroku, słuchu. Dlatego chodzi o uaktywnienie tych wszystkich zmysłów - mówi.

Jak w planetarium

Pani Beata oprowadza po sali ,,Doświadczanie świata’’. Pomieszczenie w trakcie zajęć jest przyciemnione, żeby mogły ujawnić się wszystkie barwy, błyski, światła. Oto na całej ścianie rozciągnięta jest jakby mapa nieba. Niczym małe planetarium. Na ciemnym tle zapalają się i gasną w różnych miejscach białe "gwiazdy". - Skupianie się na migających punktach służy koncentracji uwagi - podpowiada pani pedagog. Także tunel świetlny (w rzeczywistości płaska skrzynka, ale dzięki układowi luster i świateł wyglądająca na niekończący się tunel) służy koncentracji. - A ja bym w to wskoczył - mówi przyglądający się skrzynce Tomasz.
Pod "niebem" jest łóżko wodne; znalazło się tutaj z myślą o dzieciach z kłopotami ruchowymi. Czerwony, podświetlony szklany grzybek stoi w czymś wielkości miski. Spod grzybka wydobywają się białe opary. - To aromaterapia, czyli terapia węchowa - wyjaśnia B. Winiarz.

Ruch przyciąga

Do ćwiczeń logopedycznych służy kolumna głośnikowo-wzrokowa. W czasie mówienia do mikrofonu na ekranie kolumny zmieniają się barwy, natomiast urządzenie kwadrofoniczne, w którym słychać odgłosy przyrody, działa na słuch. Jest jeszcze tapeta fluorescencyjna, a także zaskakujący podest. To jakby dziecięca gra w klasy z dawnych lat. Każda "klasa", jeśli na nią stąpnąć, wydaje jednak dźwięk, a obok na listwie umieszczone na ścianie błyska kolorowe światło.
- Ruch interesuje dzieci i dlatego wszystkie te urządzenia są nastawione na zmiany - opowiada pani pedagog. Zajęcia trwają cztery godziny dla głęboko upośledzonych i dwie lekcyjne dla innych. - Ale czas w tej sali biegnie nam niesamowicie szybko, człowiek nawet nie zauważa, jak zbliża się koniec zajęć - mówi B. Winarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska