- Od rana słychać tylko warczące silniki - skarży się pan Piotr (nazwisko do wiadomości redakcji). Twierdzi, że auta zostawiają na osiedlu pracownicy pobliskiego zakładu. - Kierowcy nic sobie nie robią z zakazu parkowania. Tak dłużej się nie da! - denerwuje się mieszkaniec.
Boją się o dzieci
Inni mu wtórują. Mówią, że wiele razy widzieli, jak spomiędzy zaparkowanych aut wybiegły nagle dzieci - wprost pod koła innych samochodów. - A te często jeżdżą z dużą prędkością. Może więc miasto zainstalowałoby tu spowalniacze ruchu... Może gdyby ulica była jednokierunkowa, coś by się zmieniło? - zastanawiają się mieszkańcy.
Urzędnicy są innego zdania. - Ustawiliśmy już znaki, które mówią, że na osiedlu pierwszeństwo mają piesi. Są też ograniczenia prędkość do 20 km/h. Spowalniacze nie są już potrzebne. Kierowcy muszą przestrzegać przepisów, a policja tego pilnować - stwierdza Eugeniusza Dmytruszewskieg z magistratu.
Tylko parking
Komendant policji Sławomir Koruc zapewnia, że tak właśnie jest. - Reagujemy na każdy sygnał mieszkańców - stwierdza. Zapowiada jednak częstsze kontrole. Jego zdaniem problem rozwiązałby dodatkowy parking dla pracowników firmy, bo to oni głównie tarasują osiedle.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?