Papierosy, plucie i rozmowy o piwku. Gimbaza atakuje
Redakcja
Czas: wczesne popołudnie czerwcowej ciepłej soboty. Miejsce: osiedlowe boisko do kosza jakich wiele. Na lekkim uboczu. W roli głównej: gimbaza, a właściwie, hmmm, podstawówa w ilości około 15 sztuk. Szósta klasa maks. Towarzystwo mieszane. I przerażające - pisze na swoim blogu Szymon Ludowski.