Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzały przerwały koncert w Paryżu. Nagranie z klubu Bataclan trafiło do sieci [WIDEO]

AIP, TVN24/x-news, oparc. (m. korn)
Snow/Instagram
W piątek, 13 listopada, do największej masakry doszło w popularnym klubie Bataclan w 11. dzielnicy Paryża, który posiada jedną z największych sal do organizowania koncertów. W chwili zamachu było tam ok. 1500 osób.

Kilkadziesiąt osób zginęło na miejscu, zanim jednostki specjalne zdążyły przygotować i przeprowadzić operację odbicia innych zakładników. Zdaniem świadków, wszystko trwało co najmniej dwie godziny. Co ważne, to w pobliżu miejsca tragicznego zamachu w styczniu tego roku na redakcję tygodnika “Charlie Hebdo”. Zamachowcy krzyczeli "To za Syrię" i "Allahu akbar", potem otworzyli ogień z kałasznikowów.

Krótki materiał wideo z chwili, kiedy podczas koncertu grupy Eagles of Death Metal zaczęły padać strzały zamieścił na instagramie "seb_snow", któremu udało się przeżyć atak:

Les dernières notes, avant les coups de feu, la panique et l'horreur… @eodmofficial #parislanuit #concert #horeur @lebataclan #lebataclan #attentat #peaceforparis

Film zamieszczony przez użytkownika @seb_snow 13 Lis, 2015 o 1:50 PST

Podczas wykonywania przez zespół utworu "Kiss The Devil" ("Pocałuj Diabła") zaczęły padać strzały. Jeden z gitarzystów zareagował bardzo szybko uciekając ze sceny. Perkusista z kolei schował się za swoim sprzętem. Wstrząsające nagranie zatytułowane przez autora jako "Ostatnie nuty przed strzałami, paniką i horrorem" ukazało początek tragedii do jakiej doszło 13 listopada w klubie Bataclan.

27-letni Thomas opowiada, że koncert zaczął się nietypowo. Tego wieczoru był w klubie Bataclan, gdzie zginęło najwięcej ludzi: - Koncert zaczął się w dziwny sposób, bo wokalista amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal włożył... nóż do wzmacniacza. Mniej więcej po pół godzinie, albo trochę więcej, usłyszeliśmy eksplozje jakby wybuchały petardy. Zobaczyłem dwóch zamachowców, przynajmniej jeden z nich miał kałasznikowa. Byłem z koleżanką i myśleliśmy tylko o jednym: przeczekać tę maskarę, udając, że jesteśmy zabici. Miałem głowę położoną przy nodze i starałem się nie ruszać, bo jak tylko ktoś się poruszył, było słychać strzały. Potem się uspokoiło, więc zaczęliśmy zbliżać się do wyjścia. Wszędzie było pełno krwi i wielu zabitych. A jak już się stamtąd wydostaliśmy, zaczęliśmy biec, jak najszybciej i jak najdalej...

Czytaj więcej:Tragedia w Paryżu. Zabijali osobę po osobie. Relacje świadków [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska