Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa stoły i pięć programów

KRZYSZTOF FLASIŃSKI "Głos Szczeciński"
Prezydent Gorzowa je posiłki za 4,20 zł dziennie, mieszka na 16 mkw. z pięcioma mężczyznami i może spacerować tylko godzinę.

Aby dostać się do celi prezydenta, trzeba przejść wiele metalowych, okratowanych drzwi. Do aresztu nie można wnieść telefonów komórkowych, które tu nazywane są "środkami łączności".
Dwaj się nie miną
Dzień Tadeusza Jędrzejczaka zaczyna się o godz. 6.00. W soboty i niedziele można spać godzinę dłużej. Prezydent budzi się w celi numer 220 na drugim piętrze jednego z pawilonów aresztu przy ul. Kaszubskiej w Szczecinie. Cela - to niewielki pokój o powierzchni 15,6 mkw. Swobodnie może tu chodzić tylko jedna osoba. Dwie już nie są w stanie się minąć.
Stoją tu trzy piętrowe łóżka, na których śpi sześciu mężczyzn. To trochę za dużo. Według wskazań, na jednego osadzonego powinny przypadać 3 mkw. Prezydent śpi na dolnym poziomie łóżka stojącego w środku celi.

Dwa stoły i pięć programów

Na pozostałe sprzęty zostało niewiele miejsca. Są tu dwa stoły, sześć taboretów i trzy podwójne szafki wiszące. Na każdego przypada pół szafki. Niewielki telewizor to własność prywatna jednego z aresztowanych. Stoi na taborecie wiszącym na półkach. W niektórych budynkach szczecińskiego aresztu jest zamontowana telewizja kablowa. W tym - nie. Osadzeni muszą zadowolić się anteną pokojową. Prezydent ogląda więc trzy programy telewizji publicznej, Polsat i TV4.
T. Jędrzejczak jednak więcej czyta książek, niż ogląda telewizji. Do biblioteki nie chodzi sam, lecz dostaje listę książek i wybiera tytuły, które chce zamówić. Książki - wszystkie w jednakowych, błękitnych okładkach - są mu dostarczane do celi.
W areszcie nie ma mowy o elegancji. Aresztanci mogą mieć tylko jedną parę butów, jeden pasek do spodni, jeden dres, dwa komplety bielizny osobistej. Pranie robią sami. Mają ciepłą wodę, a proszek do prania dostają.
Łazienka to wydzielony w celi prostokąt osłonięty parawanem. Pomieszczenie jest czyste, ale przeznaczone do remontu. Jest tu ubikacja i umywalka. Na wiszących na ścianach półkach stłoczone są przybory toaletowe. Aresztanci mogą dostać mydło, pastę i szczoteczkę do zębów. Większość ma jednak swoje przybory. W celi nie ma prysznica. Aresztanci biorą kąpiel w zbiorowej łaźni z prysznicami.
Prezydent nie może mieć dezodorantów w sprayu ani wody po goleniu w płynie. Takie są zapisy w regulaminie, gdyż aerozole mogą służyć jako miotacze ognia, a wody toaletowe i perfumy - jako napoje alkoholowe.

Spokojni współlokatorzy

Współlokatorzy T. Jędrzejczaka to - jak zapewniają pracownicy aresztu - bardzo spokojni ludzie. - Prezydent ma towarzystwo ludzi, z którymi może rozmawiać na różne tematy. To ważne, bo często osoby, które trafiły pierwszy raz do aresztu, przeżywają szok. Osadzeni wspierają się nawzajem - mówi dyrektor Aresztu Śledczego w Szczecinie płk Wiesław Michalski.
Wśród sześciu mieszkańców cel i nr 220 są osoby o bardzo różnym wykształceniu - od zasadniczego do wyższego. Wszyscy po raz pierwszy stracili wolność. Pochodzą ze Szczecina i okolic. Żaden nie jest z Gorzowa.

Grochówka z wkładką

W areszcie nie ma stołówki. Osadzeni jedzą w celach: śniadanie w godz. 7.00-8.00, obiad od 13.00 do 14.00, kolacja 17.00-17.30. Stawka żywieniowa na jednego to 4,20 zł dziennie. Za tyle je także prezydent. Tylko chorzy dostają posiłki za 5 zł, cukrzycy - za 6 zł.
Menu T. Jędrzejczaka nie odbiega od jadłospisu innych. Na śniadanie często ma ciepłe posiłki, parówkę, zupę mleczną, wędlinę. Obiad składa się z dwóch dań. W poniedziałki - tylko grochówka z wkładką. Zupy to np. pomidorowa albo ogórkowa. Na drugie danie zdarza się kotlet schabowy, mielony lub łazanki. Do tego - surówka i kompot. Jeśli jeden dzień jest bogatszy, drugi będzie skromniejszy. Kuchnia musi zmieścić się w stawce.
Na święta prezydent może liczyć na odrobinę luksusu. Areszt dostał zgodę na przekroczenie stawki żywieniowej o 10 procent. Na dwanaście potraw nie wystarczy, ale będzie można zjeść rybę i ciasto.
Jeśli prezydent poczuje się głodny, może skorzystać z kantyny na terenie aresztu. Można tu kupić kiełbasę łowicką po 28 zł za kilogram, kabanosy po 20 zł, papierosy męskie bez filtra po 3,45 zł. Najlepiej sprzedają się właśnie papierosy, kawa, herbata i słodycze. Podobno pierwsze zakupy prezydenta to właśnie 20 paczek marlboro, kawa jacobs i herbata.

Wyłączają mu prąd

JUŻ MIESIĄC W ARESZCIE

Prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak został aresztowany ponad miesiąc temu, 21 października. Decyzję podjął szczeciński sąd na wniosek tamtejszej prokuratury. Prezydent jest aresztowany na trzy miesiące. Prokuratura zarzuca mu działanie na szkodę miasta i gorzowskich firm budowlanych. Jego aresztowanie ma związek z aferą, która zaczęła się od Przedsiębiorstwa Budownictwa Inżynieryjnego. O sprawie pisaliśmy w "GL" już od kwietnia, w cyklu reportaży śledczych.
Jak poinformował radnych na ostatniej sesji wiceprezydent Gorzowa Tadeusz Jankowski, w czasie aresztowania Jędrzejczak nie będzie dostawał pensji.

T. Jędrzejczakowi przysługuje dziennie godzina spaceru.
- Grupy spacerowe są dobierane podobnie jak grupy aresztantów w celach. Prezydent nie ma więc kontaktu z recydywistami ani w celi, ani w łaźni, ani podczas spacerów. To jedyny przejaw specjalnego traktowania - przyznaje Wiesław Michalski.
Prezydent nie może kontaktować się z osobami spoza aresztu bez wiedzy prokuratora. Nie może też korzystać z telefonu. Dlatego rządzenie miastem z celi nie jest możliwe. Chyba że na widzenie do szefa przyjedzie ktoś z magistratu.
Noc prezydenta w areszcie zaczyna się o godz. 22.00. Wtedy odłączany jest prąd. Osadzeni mogą jednak prosić o pozwolenia na obejrzenia filmu lub meczu, który trwa dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska