Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca zamiast laby

(kali, tr, kris)
Adrian Węgrzyński z Sulechowa (na pierwszym planie) i Grzegorz Galanty ze Świebodzina przyjechali do Kijów, gdzie mieszkają dziadkowie. Lubią bawić się ze zwierzętami i słuchać opowieści dziadka Stefana Wędrzyńskiego.
Adrian Węgrzyński z Sulechowa (na pierwszym planie) i Grzegorz Galanty ze Świebodzina przyjechali do Kijów, gdzie mieszkają dziadkowie. Lubią bawić się ze zwierzętami i słuchać opowieści dziadka Stefana Wędrzyńskiego. PAWEŁ SIARKIEWICZ
Przy osiedlowych trzepakach coraz więcej dzieci. Tylko co drugą polską rodzinę stać, by wysłać swoje pociechy na kolonie czy obozy.

Wielu rodziców w związku z ograniczonymi możliwościami finansowymi postępuje tak jak Renata Kaczyńska z Gorzowa Wlkp.: - Wysyłamy dzieci na kolonie, a sami wyjeżdżamy do rodziny pod Warszawę. Nie stać nas na wspólne wczasy, chcę je zapewnić chociaż maluchom - mówi.
Malwina Zamroziewicz i Patrycja Piwowarska z Kożuchowa bawią się w sklep. To ulubiony sposób na spędzanie wakacji. No i jeszcze ,,Raz, dwa, trzy, baba-jaga patrzy''- dodają dziewczynki, które lato spędzą w mieście.

Praca zamiast laby

Adam Maik, student Uniwersytetu Zielonogórskiego, przyznaje, że tegoroczny budżet nie pozwala mu na wakacyjne wojaże. Przeciwnie - szuka pracy. A jeszcze kilka lat temu - wspomina - lato spędzałem we Włoszech, Francji...
Agnieszka Hodyl z Żar, studentka, też nie ma wakacyjnych planów. Podobnie jak Marek Papciak z Gubina.
Tegoroczny absolwent VII LO w Zielonej Górze, Robert Łagosz, nie będzie wypoczywał, choć wybiera się nad morze.
- Będę pracował jako ratownik w ośrodku harcerskim i bardzo się cieszę, że zarobię parę groszy - mówi.
Wielu, nie tylko młodym ludziom, pozostanie jedynie zbieranie jagód i wystawanie z nimi przy drogach.
Paweł Rosowski, właściciel firmy Inter Travel w Gorzowie, nie kryje: - W tym roku chętnych na wycieczki jest o 60 proc. mniej niż w zeszłym. Zdecydowanie spadł popyt na droższe wyjazdy, a klienci coraz częściej pytają o te najtańsze. Taka sytuacja wynika też z wysokiego kursu euro, który podniósł koszt wypoczynku nawet o kilkanaście procent - mówi P. Rosowski.
Komendantka Chorągwi Ziemi Lubuskiej ZHP, Elżbieta Maciejewska, przyznaje, że na harcerskich obozach są jeszcze wolne miejsca. Podobnie twierdzi Sylwia Klepacka z ZSMP.

Zapomniana wieś

Dla pozostających w domach dzieci, szansą na spędzenie ciekawych wakacji są półkolonie. Ale z ich organizacji wycofało się wiele szkół. Powód wszędzie ten sam: brak funduszy.
W mieście mimo wszystko znaleźć można miejsca, w których odbywają się zajęcia dla dzieci (np. w Zielonej Górze - Wojewódzki Ośrodek Politechniczny). Łatwiej też znaleźć sponsorów letniego wypoczynku. Znacznie gorzej pod tym względem jest na wsiach, podkreśla ks. Andrzej Kołodziejczyk z Caritas Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. - Dlatego staramy się tam organizować półkolonie, bo są tańsze, a więc mogą trwać dłużej. Dzięki nim dzieci mają też zapewnione wyżywienie. Wszystko to jednak kropla w morzu potrzeb.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska